MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat rypiński. Przez śnieg tracimy nerwy i robotę

Ewelina Kwiatkowska
autorka
- Co za porażka, nie mam szansy na pracę! Nie dałam rady dojechać na rozmowę - skarży się Marzena z Pawlak Ostrowitego. Zasypany został cały Rypin i okolice.

Sypiący śnieg pokrzyżował wiele planów. - Problemy z pracą są u nas potworne - żali się pani Marzena. - A kobiety mają największe trudności z zatrudnieniem.
Pani Marzena od dawna szuka zajęcia: - Chwyciłabym się czegokolwiek. W końcu miałam szansę na posadę w Toruniu. Przez śnieg nie dojechałam na rozmowę kwalifikacyjną. Dobra oferta przeszła mi koło nosa! Po prostu nie dałabym rady dojechać na czas PKS-em. Autobusy jeżdżą na trasie bardzo wolno.

Rzeczywiście, drogowcy mają masę pracy. - Znowu solidnie nam sypnęło - mówi Roman Michalski z Komesu. - Wczoraj koło czwartej rano zaczął padać śnieg. Godzinę później wszyscy byli więc w pełnej gotowości.

Trzy ciągniki, koparka i samochód z piaskarką. To sprzęt, który pomaga w walce z zimową aurą na terenie Rypina. A do tego dochodzą setki łopat mieszkańców.
- Wziąłem sprawy w swoje ręce - stwierdza Michał Kwaśniewski, którego spotkaliśmy w czasie odśnieżania. - Przecież nie będę czekać z założonymi rękoma, aż śnieg sam zniknie z chodnika. Mnóstwo osób tędy przechodzi. Nie chciałbym, żeby ktoś złamał nogę przez moje lenistwo. Tym bardziej, że odśnieżanie zajmuje mi raptem ze dwadzieścia minut.

Osoby, które nie wywiążą się ze swojego obowiązku - mogą dostać upomnienie lub kwitek mandatowy. Straż Miejska ma bowiem prawo wypisać nam stuzłotową karę.

- Mogę się poślizgnąć nawet wychodząc po chleb do sklepu obok - opowiada pan rypinianin Władysław Karpiński. - A mając siedemdziesiątkę na karku - nie jest to zbyt bezpieczne. Żebym nie złamał nogi - wnuk często pomaga i służy swoim ramieniem. W domu przecież się nie zamknę na całą zimę. Trzeba się przewietrzyć.

Góry na Pomorzu

Kilkudziesięciocentymetrowe zaspy dają we znaki mieszkańcom Rypina. Śnieg jest więc wywożony od połowy stycznia. Gdzie lądują potężne hałdy?
- Na plac przy ulicy Sportowej - odpowiada Michalski. - Widok jest niesamowity. Sporo śniegu się tam uzbierało! Jeszcze trochę i będziemy mieli góry na Pomorzu.

Największy problem mają mieszkańcy niewielkich miejscowości. Kolejny raz wiele domów zostało dosłownie odciętych od świata. Co zrobić w sytuacji, gdy nie możemy dotrzeć do pracy bądź szkół? Sprawę należy bezzwłocznie zgłosić do sołtysa danej wsi, który skieruje ją dalej.

Więcej pustych ławek

Sypiący śnieg wpłynął również na frekwencję w szkołach. - Wczoraj na lekcjach zabrakło aż 30 proc. uczniów - podaje Zdzisław Stasiak, dyrektor szkoły podstawowej w Nadrożu. - Wiele dzieci miało spory problem z dotarciem.
,,Podstawówka" w Sosnowie skróciła wczoraj zajęcia. Uczniowie wrócili do domu koło południa. - Rano pojawiły się prawie wszyscy - mówi Irena Długołęcka. - Ale ze względów bezpieczeństwa, dzieci zostały odwiezione do domów prędzej niż było to ustalone w planie lekcji.

Przez obfite opady kierowcy klną pod nosem. - Wszędzie wożę ze sobą łopatę - mówi pan Michał. - Tak na wszelki wypadek. Kilka razy się już przydała do parkowania i ruszania. Chyba najlepiej, gdybym jeździł czołgiem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska