- Wycinają topole w parku i wzdłuż drogi na osiedle - mówi mieszkaniec Dąbrówki. - Chyba już z dziesięć drzew poszło. Topola to chwast i dobrze, że znikną, ale czy po wycince będą jakieś nowe nasadzenia?
Właścicielka zakładu rolnego Joanna Rybka dostała zgodę na wycinkę topoli w parku w Dąbrówce. Topole poszły pod topór i większość mieszkańców Dąbrówki nie ma nic przeciw, ale chciałaby posadzenia szlachetniejszych gatunków drzew.
Zapytaliśmy sołtysa Dąbrówki Leszka Kota, czy będą posadzone nowe drzewa. - Nie mamy prawa decydować, bo park nie jest naszą własnością, sołectwo dostało go wyłącznie w użytkowanie od pani Rybki - mówi sołtys Leszek Kot. - Wszystko sprawdziłem i topole zostały wycięte zgodnie z prawem, drewno poszło na trumny, a chrust spalono. Zobaczyłem i dobrze to wygląda. Poza tym wieś nadal ma możliwość korzystania z parku, w planach jest nawet miniboisko.
To ważne, bo na popegeerowskim osiedlu w Dąbrówce nie ma metra kwadratowego gminnej ziemi. Wszystko jest prywatne, więc sołtys musi się dogadać w każdej sprawie z właścicielami. Ot, choćby sadzenie świerków wzdłuż łącznika między wsią a osiedlem. - Tam się nie da, bo nie ma ustaleń własnościowych. Już wiadomo, że na terenie gospodarstwa pani Rybki możemy posadzić świerki. Chodzi o drogę za blokami do lasu - dodaje sołtys Kot. - W parku na razie nasadzeń nie będzie, ale za to za domem kultury ma przybyć drzew.