Na razie decyzje jeszcze nie zapadły, ale coś jest na rzeczy. - Komendant powiatowy policji analizuje zasadność istnienia posterunków - mówi Małgorzata Friede, rzeczniczka prasowa sępoleńskich policjantów. - Nic jeszcze nie zostało postanowione. Nie ma żadnych decyzji w tej sprawie.
Posterunki w najmniejszych gminach - Kamień i Sośno, mają iść pod nóż.
Z placówek poza Sępólnem pozostanie jedynie Więcbork, ale tu nie ma się czemu dziwić, bo to przecież największa gmina powiatu.
Jak tłumaczy rzeczniczka, w posterunkach nie zawsze są policjanci, bo i tak pełnione są tam jedynie dyżury. A do tego często zdarza się, że na interwencję jedzie radiowóz z funkcjonariuszami z Sępólna, bo policjant z posterunku wykonuje inne czynności służbowe. - I tak większość zgłoszeń przyjmowana jest przez alarmowy numer i dociera bezpośrednio do dyżurnego w komendzie powiatowej - argumentuje Friede. - A komendantowi chodzi o to, żeby jak najwięcej policjantów było na ulicach.
Wychodzi więc na to, że likwidacja ma poprawić sytuację, ale mieszkańcy gmin, w których posterunki mają zniknąć, są innego zdania.
- Policja na miejscu to jednak ważna sprawa - mówią. - Jak coś się wydarzy, jest pod ręką.
Decyzja, czy placówki w Kamieniu i Sośnie znikną z mapy powiatu, zapadnie pod koniec tego roku.