https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat toruński. Jak tu żyć w pobliżu kopalni?

Kamila Mróz
Autorka
- Mieszkamy w domku na kurzej łapce - mówią zrozpaczeni Piotrowscy. To opowieść o tym, że los jednej rodziny nikogo nie obchodzi.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Andrzej Piotrowski w Młyńcu Pierwszym (gm. Lubicz) mieszka od urodzenia. Żona wprowadziła się do niego po ślubie. Teraz ich działka przeznaczona jest pod odkrywkową eksploatację kruszywa.

- Z tego naszego Młyńca robi się jedna wielka kopalnia. Płakać się chce - z ubolewaniem mówi pani Maria. I właśnie na to nie chcą zgodzić się Piotrowscy. Z okien, rzut beretem od płotu, widzą doły, koparki i samochody ciężarowe. Teraz kopalnia ma powstać z dwóch innych stron ich domu. Pozostaje czwarta. Piotrowskich ratuje mały lasek. Inaczej ich nieruchomość byłaby szczelnie opleciona sypkim interesem.

- Jak tu żyć w takim towarzystwie? - mówi zasmucony pan Andrzej. Pani Maria: - Jedna studnia już nam wyschła. W 2008 roku wykopaliśmy drugą, ale w ubiegłe lato lustro wody było w niej o trzy metry niżej. Z sadu zostało jedno zdrowe drzewo i jedno usychające.

Decyzja w sprawie kolejnej kopalni jeszcze nie zapadła, ale wszystko jest na dobrej - dla inwestora - drodze. Wprawdzie pierwszą decyzję środowiskową wójta gminy Lubicz uchyliło Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Toruniu, ale już druga była korzystna dla inwestora. Piotrowscy nie zgadzają się z nią i uważają, że nie wszystko jest w porządku.

Był, ale się zmył

Pani Maria: - Nie udostępniono nam raportu oddziaływania na środowisko. W sierpniu ubiegłego roku pojechaliśmy przeczytać go do Urzędu Gminy w Lubi-czu. Pan Górski (zajmuje się sprawą - przyp. red.) był na urlopie, zastępowała go młoda urzędniczka i, po sięgnięciu do dokumentacji, stwierdziła: "Tu nie ma żadnego raportu. Wszystko jest w toku".

Główny specjalista Marian Górski przyznaje, że w sierpniu miał urlop, ale nie przypuszcza, iż zastępująca go pracownica mogła tak powiedzieć. Dokument bowiem był gotowy przed 20 lipca, bo właśnie tego dnia został wysłany do uzgodnienia do sanepidu i starostwa. - Przekazaliśmy go także sołtysowi Młyńca do opublikowania - mówi.

Raport Piotrowskim udało się uzyskać dopiero pod koniec grudnia, na wniosek napisany przez prawnika. Nie mogli się jednak do niego odnieść, ponieważ dawno minęło ustawowe 21 dni na zażalenia.

Wcześniej w sprawie planowanej kopalni rozmawiali z wójtem Markiem Olszewskim. Pani Maria opowiada: - Zdenerwowana mówiłam, że zawiadomię prasę. Pan wójt się uśmiechnął i powiedział: "Widzi pani te gazetki na biurku? Jutro będą w koszu".
Jan Kubicki, sąsiad Piotrowskich i przyszłej kopalni uważa: - Urzędnicy powinni przyjechać na miejsce i obejrzeć teren, a nie tylko przekładać papierek do papierka. Stan faktyczny jest inny niż w dokumentach. Piszą, że coś jest w odległości "około", a przy takich inwestycjach powinno być dokładnie. Mylą kierunki świata. Nie przyjmują do wiadomości, że kopalnie przerwały cieki wodne.

Raz tak, raz siak

W decyzji środowiskowej wydanej przez wójta dla nowej żwirowni w jednym z punktów jest napisane: "Wielkość rocznego wydobycia kopaliny może przekroczyć 20000 m sześc". W innym zaś, że w związku z położeniem terenu na obszarze chronionego krajobrazu - i zgodnie z rozporządzeniem wojewody - wydobycie nie powinno (!) przekroczyć tej wielkości.

Według Mirosława Górskiego nie ma w tym sprzeczności: - Tam może być wydobycie powyżej 20 tys. m sześc. Ten obszar jest przeznaczony pod eksploatację kruszywa. O tym decyduje plan zagospodarowania, który wszedł w życie wcześniej niż rozporządzenie wojewody i był z nim konsultowany.

Z decyzji SKO przychylnej dla inwestora: "Dodać należy, że (…) organ (czyli wójt gminy - przyp. red.) wskazał jednoznacznie, że wydobycie kruszywa nie może przekroczyć 20 tys. m sześc. rocznie. (...) zarzuty skarżących w tym zakresie należy uznać za bezzasadne".

Piotrowscy odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Tam usłyszeli, że poza wpisowym, mogą być obciążeni kosztami postępowania. Ile? - Tego nie wiemy - usłyszeli. Przestraszyli się i zrezygnowali.

Zdesperowani szukali pomocy u wojewody kujawsko-pomorskiego. Ten w styczniu tego roku zlecił zajęcie się sprawą marszałkowi. Piotrowscy czekali na odzew prawie do końca kwietnia.

- Wreszcie zadzwoniłam - opowiada pani Maria - i dowiedziałam się, że marszałek przekazał temat Franciszkowi Złotnikiewiczowi (członkowi zarządu województwa - red.). Poprosiłam o spotkanie. Tydzień czekałam na telefon, zadzwoniłam ponownie i termin ustalono na 6 maja. Potem dostałam telefon, że tego dnia go nie będzie i mam przyjechać 5 maja. Pojechałam z ciężką grypą. Pana Złotnikiewicza nie zastałam. Wtedy ponownie poprosiłam o spotkanie z marszałkiem. Usłyszałam, że jest to nierealne, a jeśli już, to w połowie lipca.

Pani Piotrowska zgodziła się i na to, lecz wówczas sekretarka miała powiedzieć, że jednak najpierw musi porozmawiać z Franciszkiem Złotnikiewiczem.
Do dziś czeka na ustalenie kolejnego terminu rozmowy.

Do sprawy wrócimy.

Udostępnij

Komentarze 53

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bożż
Zgadzam się z WOŚ! Kilka osób piszących an tym forum odgrywało przez lata a niektórzy do teraz miłych, fajnych sąsiadów! Zagadują, mówią dizeńdobry, pogaduchy-a potem lecą na forum i wypisują obraźliwe słowa albo piszą donosy albo śledzą "zza krzaka". Tak się nie robi-masz coś do kogoś-najpierw idź pogadaj, to też ludzie. Rozmowa czasem czynu cuda,a nie tylko kablowanie i fałsz!!
G
Gość
dość nowych żwirowni!!!!!!!!!!!!
G
Gość
Moim zdaniem nie powinny powstawać żadne nowe kopalnie kruszywa w naszej miejscowości.
Za dużo osób cierpi z powodu kopalni,a urzędnicy śmieją się nam w twarz.
A co na to nasz Wójt|???
Pewnie jak zwykle nic o tym nie wie i to nie on jest od podejmowania decyzji???
To chyba jego stałe teksty,których używa.
G
Gość
Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią!
dość w Młyńcu żwirowni!
A co do Pana Ryszarda,to po prostu brak słów
B
BONI
WOŚ do Ciebie kieruję ten wpis.

Ten wpis to rozprawka, tylko wobec czego lub kogo?, wobec komu lub czemu?
Ten osąd byłby do przyjęcia gdybś zmierzył się w nim z prawdą a nie z półprawdą!
Ja mówę o zachowaniu proporcji (inni też) takich jak:

- ŻWIROWNIE w Młyńcu od dziesięcioleci - tak, ale nie wieki! Cofając się o dziesięciolecia zachowane były konieczne odległości
od pobszarów mieszkalnych, dzisiaj obszary mieszkalne stają się WYSPĄ.
ŻWIROWNIE - tak (patrz ELBET), warunek gdy głebokość urobku nie wprowadza zachwiania w systemie ekologicznym
w omawianej miejscowości ten wymóg woła na ALARM!

- PLASTIKI, GRANULATY też mówię - tak, ale w omawianych na forum firmach z drobnych firm rzemieślniczych powstają
Zakłady Przetwórstwa w środku obszaru mieszkalnego o zwartej zabudowie.
Powierzchnia tych działek nie odpowiada wielkościom produkcyjnym tych firm dochodzi do naruszenia MIRU SĄSIEDZKIEGO.
Dla omawianych produkcji konieczne ą adekwatne wielkości terenu, w którego skład winny wejść budynki produkcyjne, magazynowe
dla surowca i wyrobów gotowych, place manewrowe, te parametry nie są spełnione.
CHEMIA CIĘŻKA wprowadzona przez lata jako nielegalna produkcja potem staraniem właścicieli chęć zalegalizowania nie powiodła się
MINISTER GOSPODARKI wydał decyzję odmowną bez prawa odwołania się od niej.
Jak te firmy funkcjonują wystarczy popatrzeć na składowiska surowca do produkcji.
W dzisiejszej, naszej rzeczywistości nie ma zgody na tą produkcję i nie będzie. To też wołanie na ALARM!

- P. Sołtys - w tym aspekcie zgadzam się z WOŚ-em. W mojej ocenie na przestrzeni czasu pełnienia tej funkcji uważam
że Pan Sołtys wykonywał i wykonuje w sposób zaangażowany i odpowiedzialnie swoją pracę. To bardzo trudna praca,
to targanie się Pana Zonenberga pomiędzy potrzebami mieszkańców ( w tym duża grupa roszczeniowych) a możliwościami
finansowymi Gminy Lubicz. Z pustego i Salomon nie naleje. Ze szkodą dla mniejszych
miejscowości w Gminie jest istnienie dwóch kluczowych miejscowości Lubicza i Grębocina to one zjadają dużą część budżetu.
Kżdy grosz na cokolwiek jest groszem wydartym.

Podsumowując, czy konieczne proporcje zostały zachowane czy też nie lub czy jest to CZEPIANIE SIĘ, odpowiedz sobie sam WOŚ-u.
Zabrakło Ci w tej rozprawce wiedzy w tej meterii a i roztropności na pewno!.

Na koniec powiem tak: Nie mąć GOŚĆ bo mętów w tej sprawie jest DOŚĆ.

PS. czepianie się wartości religijnych w tym blogu nie przystoi.

Z pozrowieniami
BONI.
W
WOŚ
Najlepiej jest sobie ponarzekać, to przecież takie "Polskie".
Jeżeli się jeszcze na dodatek można skryć za "nickiem" to już chulaj dusza piekła nie ma.
Na forum o Młyńcu wszedłem przypadkowo, ponieważ jestem również jego mieszkańcem postanowiłem napisać kilka słów tyt. refleksji dotyczącej wypowiedzi zamieszczonych przez jego mieszkańców, tych rdzennych i tych tzw. napływowych.
Z dawien dawna Młyniec i okolice były znane z wydobycia kruszyw, jeżeli ktoś chce zmienić swoje miejsce zamieszkania, a zwłaszcza pobudować nowy dom, to wykazując minimum rozwagi kieruje swe kroki do urzędu gminy gdze może się zapoznać z planem zagospodarowania przestrzennego i ocenić czy akurat ta okolica sprzyja jego wymaganiom. Osoby mniej roztropne jak w przypowieści bibilijnej o dziewicach roztropnych i nieroztropnych będą się kierować innymi przesłankami np. ceną gruntu. Wynik jest podobny do tego z biblii, osoby roztropne (mądre) powezmą odpowiednią decyzję i spotka je nagroda w postaci świętego spokoju, natomiast osoby nieroztropne( ) będą cierpieć i mieć pretensje do wszystkich i wszystkiego, tylko nie do samych sobie.Nie będę się wypowiadał na temat samego "problemu" ponieważ uważam że swoimi argumentami nie przekonam żadnej ze stron, a nie chcę jeszcze bardziej rozdrażniać już i tak napiętej sytuacji.
Zastanówmy się czym tak naprawdę kierują się ludzie którzy moim zdaniem jątrzą i wykorzystują niewiedzę innych ludzi by ich podżegnać do czynów, których by w innych warunkach nie akceptowali, czy kierują się jak to mówią dobrem społeczeństwa, czy kieruje ich coś innego.
Czy tak naprawdę wszyscy wypowiadający się na tym forum są doskonale zaznajomieni w temacie, a może tylko "coś" słyszeli, albo "ktoś" im powiedział.
Jedno wiem nie wdając się w szczegóły bo ich sam do końca nie znam niektóre argumenty tu przytaczne delikatnie mówiąc mijają się z prawdą, dlatego co do pozostałych mam uzasadnioną obawę o ich prawdziwość.
Niektórzy i to ci najbardziej zaciekliwi niech się zastanowią nad swoimi działaniami, czy ja tak do końca jestem bez winy, czy mogę cytując po raz drugi biblię powiedzieć "jestem bez winy" i nie bać się że ktoś "rzuci kamieniem", a może to jest tak że opluję bliźniego bo "teraz" jest mi wolno to zrobić bezkarnie, co najwyżej pójdę do spowiedzi i wszystko będzie w porządku. Chociaż wątpię czy tego typu ludzie którzy mienią się Chrześcijanami pomyślą że robią komuś krzywdę, a może warto się nad tym zastanowić, a może warto być człowiekiem.
Wracając do sedna sprawy to społeczeństwo wybierało sołtysa i to przez kilka kadencji,dlaczego ci co tak na niego psioczą nie protestowali kiedy były wybory, dlaczego podczas ostatnich wyborów nie było ani jednego słowa sprzeciwu przeciwko działalności sołtysa.
Jedno wiem na pewno ci wszyscy którzy teraz są przeciwko sołtysowi, a w większości byli na zebraniu ani słowem nie zaprotestowali. Pytam się dlaczego?
Odpowiedź nasuwa się sama, ponieważ wtedy trzeba by było stanąć twarzą w twarz z człowiekiem i mu to powiedzieć, a to już nie to samo co anonimowe szkalowanie
Reasumując: Wszyscy chcemu mieszkać w warunkach spokoju i w zgodzie z naturą, niestemy musimy sobie zdać sprawę z wymogów rozwoju cywilizacji.
Oczywiście nie możemy się zgadzać by naruszano nasze podstawowe prawa konstytucyjne, ale czy tak jest w rzeczywistości że wyrobiska żwirowe zagrażają naszemu bytowi, a co by było gdyby ich zabrakło, czy mamy wrócić do domów budowanych z gliny, były podobno zdrowe i ekologiczne. W tej kwesti nie jestem autorytetem ale jeszcze żyją w naszym otoczeniu ludzie którzy w takich domach żyli, to niech się wypowiedzą.
Żwir jest również używany do budowanych obecnie w naszej okolicy autostrad, a może ich nie chcemy, jeżeli tak to PROTESTUJMY bo być może wolimy jeździć zaprzęgami konnymi, a może cofając się jescze dalej wołami.
Narzekamy na wytwórnię plastiku, jak to ktoś określił 100% chemi nieorganicznej, wyrzućmy wszystko co mamy plastikowego, tylko co nam zostanie?
Myślę że nie są problemem żwirownie i wytwórnie plastiku tylko problem tkwi w nas samych. "My" nie jesteśmy przeciwni żwirowniom i plastikom jako takim, tylko nie chcemy żeby były koło nas. "My" chcemy mieć piękne autostrady, domy, samochody. Niech żwirownie i wytwórnie plastiku będą , "gdzieś" byle nie koło mnie, najlepiej niech te wszytkie paskudne rzeczy produkują w Chinach, "my" tylko chcemy żyć miło i wygodnie.
A wogóle niech wszystko robią gdzieś daleko "my" nie chcemy o tym wiedzieć.
Nie chcemy również chodzić do pracy ponieważ wielu z nas również wytwarza "paskudne rzeczy" co prawda wszyscy ( oprócz pracowników żwirowni i wytwórni plastików) pracujemy w idealnych warunkach dostając za pracę satysfakcjonujące nas uposażenie, ale i tak nie warto pracować bo a nuż zdewastujemy środowisko.
Mnie nie przeszkadzają żwirownie, może dlatego że nie są 20 metrów od mojego domu, nie przeszkadzają mi również wytwórnie plastiku, może dlatego że nie mieszkam obok nich, chociaż przechodząc w ich pobliżu nigdy nie czułem smrodu.Ja chciałbym żyć w środowisku nie tylko ekologicznym, ale głównie w środowisku ludzi wzajemnie życzliwych i tolerancyjnych
Pozdrawiam wszystkich takich mieszkańców Młyńca Pierwszego i życzę sobie i innym by było ich jak najwięcej.
G
Gość
Dobrze naszej kochanej Gminie, niech ktoś może dobierze im się do tyłka.
G
Gość
prawda
G
Gość
Bardzo dobrze ,że tak się stało. Może uda się coś wskurać, dość układów i układzików, dlaczego taki przeciętny np Kowalski nie może zdziałać tyle co ktoś kto ma pieniądze???
Proste,bo ma pieniądze, a za pieniądze jest w stanie zrobić wszystko.
Taka o to jest nasza Polska,a jeśli te Wybory wygra Komorowski to jest już po nas;-((
G
Gość
Bardzo dobrze się stało,że ktoś w końcu tą sprawą się zainteresował, najwyższy czas,żeby pokazać nasza Gminę i inne osoby.
Brawo dla Piotrowskiego,że zaczęto działać w tej sprawie.
Jesteśmy z Panem.
G
Gość
To prawda, czas najwyższy zrobić porządek z naszą Gminą, dość już panoszenia się naszej Gminy.
Myślę,że telewizja jest bardzo dobrym pomysłem, a już sobie wyobrażam jakie miny będą mieli nasi urzędnicy, którzy obejrzą siebie w TV.
Życzę,żeby pana Andrzej został sołtysem.
G
Gość
Witam!!!

I prawda co do poprzedniego komentarza, czas naszą Kochaną Gminę pokazać w telewizji razem na czele z:
-Wójtem
-Radnymi
-Inwestorami
-Sołtysem

Ciekawe co wtedy powiedzą i jak się zachowają, czy jak zawsze będą co innego mówić i obiecywać,a co innego zrobią.
Jestem ciekawy jak Ci ludzie mogą spojrzeć tym ludziom, którzy są w naprawdę złej sytuacji???
Dlaczego nie chcą im pomóc????
Jestem przekonany ,że Państwo Piotrowscy ,którzy są w najgorszej sytuacji,że dopną swego i obalą od dawna układy w Gminie.

TRZYMAM KCIUKI;-))
G
Gość
Dzień Dobry!

Widzę,że dyskusja trwa nadal, każdego dnia ktoś się w tej sprawie wypowiada, może czas zacząć poważnie żądać od gminy wyjaśnień na wszystkie zarzuty??

Zgadzam się z tym,że Piotrowscy są w sytuacji nie do wyobrażenia; mieszkać na środku żwirowni to skandal- delikatnie mówiąc.
Może byście jeszcze wykupili lasy Państwowe od Państwa Przeczewskich do Państwa Piotrowskich,-
przecież jak niszczycie to niszczycie do końca -myślicie,że jesteście bez karni.
Pytam tylko co z cudza własnością??

Panie Wójcie, Pan też nie może tej sprawy załatwić pozytywnie???

Czy Gminie potrzebny taki rozgłos i wstyd??!!

Czy nie można się z nimi porozumieć np. wykupić, wypłacić rekompensatę, może to tylko dobry gest Gminy, może inwestorów.
A teraz co do naszych mieszkańców prawników i ludzi znających przepisy, pokażcie właściwą drogę, zgodną z przepisami prawa.
No cóż, przyszedł czas napisać coś o naszym obecnym sołtysie.
Jego podpis widnieje na liście ludzi przeciwnych powstawaniu żwirowni, granulatu itp.- na ten wyczyn chyba nie ma określenia- nie używając wulgarnych słów.
Wielu z nas myśli o nowych wyborach na sołtysa są różne plotki o kandydatach- może by Pan Andrzej podjął to wyzwanie, a my byśmy zyskali swojego człowieka w Urzędzie Gminy, który służył by nie jak obecny-człowiek gminy.

Jeszcze jedno,a co na to radni???

czy znają ten problem???

Wiem jedno,że tereny po żwirowniach mają być zalesione lub rolne; takie jest ich przeznaczenie.
Pytam jak zalesić to śmieciowisko na żwirowni P. Niedzielskiego???

Ktoś pisał o przyjeździe Telewizji, chyba najwyższy czas to zrobić, może odpowiednia interwencja powstrzyma ten skandaliczny proceder, a przede wszystkim niszczenie cudzej własności.
G
Gość
A już pomyślałam że, wszyscy zainteresowani tym TEMATEM powyjeżdzali na wakacje.
I co dalej PANIE I PANOWIE ????????????????????
G
Gość
Prawda.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska