Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Borowiak: - Od tych wyborów zależy, czy zwycięży nurt budowania Polski bezpiecznej ze wsparciem społecznym

Grażyna Rakowicz
- Udział w wyborach - czy to parlamentarnych, czy samorządowych - jest bardzo ważny, bo decydujemy w nich o tym, kto będzie sprawował władzę a tym samym decydował o naszej wspólnej przyszłości. Osoby, które nie głosują, oddają de facto głos na tych, których nie chcieliby u steru państwa czy samorządu - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" dr Joanna Borowiak, poseł PiS, kandydatka KW PiS do Sejmu z okręgu włocławsko-toruńskiego, miejsce 2 na liście.
- Udział w wyborach - czy to parlamentarnych, czy samorządowych - jest bardzo ważny, bo decydujemy w nich o tym, kto będzie sprawował władzę a tym samym decydował o naszej wspólnej przyszłości. Osoby, które nie głosują, oddają de facto głos na tych, których nie chcieliby u steru państwa czy samorządu - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" dr Joanna Borowiak, poseł PiS, kandydatka KW PiS do Sejmu z okręgu włocławsko-toruńskiego, miejsce 2 na liście. archiwum prywatne
Ci, którzy dzisiaj za wszelką cenę chcą powrotu do władzy, pokazali już co potrafią, a w zasadzie czego nie potrafią... Szczególnie dotkliwie przekonały się o tym polskie kobiety, którym wydłużono o 7 lat wiek emerytalny czy kazano pracować za kilka złotych na godzinę. Matkom zabierano dzieci z powodu biedy, a kobiety doświadczające przemocy domowej skazane były na mieszkanie pod jednym dachem ze swoim oprawcą. Nie funkcjonowały takie programy jak Rodzina 500 Plus, Dobry Start czy Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Najniższa emerytura w 2015 roku wynosiła 880 zł, a najniższe wynagrodzenie - 1750 zł. To są konkretne różnice przemawiające na korzyść rządów Prawa i Sprawiedliwości w zakresie wsparcia kobiet i rodziny - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" dr Joanna Borowiak, poseł PiS, kandydatka KW PiS do Sejmu z okręgu włocławsko-toruńskiego, miejsce 2 na liście.

Jakby Pani przekonała niezdecydowanych wyborców - a szczególnie kobiety - do tego, żeby poszły na wybory?
Zacznę od tego, że udział w wyborach - czy to parlamentarnych, czy samorządowych - jest bardzo ważny, bo decydujemy w nich o tym, kto będzie sprawował władzę a tym samym decydował o naszej wspólnej przyszłości. Osoby, które nie głosują, oddają de facto głos na tych, których nie chcieliby u steru państwa czy samorządu. Ci, którzy dzisiaj za wszelką cenę chcą powrotu do władzy, pokazali już, co potrafią, a w zasadzie czego nie potrafią... Szczególnie dotkliwie przekonały się o tym polskie kobiety, którym wydłużono o 7 lat wiek emerytalny czy kazano pracować za kilka złotych na godzinę. Matkom zabierano dzieci z powodu biedy a kobiety doświadczające przemocy domowej skazane były na mieszkanie pod jednym dachem ze swoim oprawcą. Nie funkcjonowały takie programy jak Rodzina 500 Plus, Dobry Start czy Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Najniższa emerytura w 2015 roku wynosiła 880 zł, a najniższe wynagrodzenie - 1750 zł. To są konkretne różnice przemawiające na korzyść rządów Prawa i Sprawiedliwości, w zakresie wsparcia kobiet i rodziny, dlatego chcąc utrzymać te rozwiązania i programy, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość, kobiety powinny wziąć udział w nadchodzących wyborach. Nie bez znaczenia jest dziś również bezpieczeństwo kobiet i dzieci, które gwarantuje sprzeciwienie się przymusowej relokacji migrantów, co deklaruje i konsekwentnie realizuje PiS.

Czy takim argumentem motywującym do pójścia na wybory, patrząc na nasz region, a w szczególności na Włocławek i okolice, może być też pamięć o wysokim bezrobociu?
Jak najbardziej. W moim regionie bezrobocie za rządów Platformy i PSL-u było dramatycznie wysokie. Mieszkańcy nie pytali, ile będą zarabiać, tylko pytali, czy będą mieć pracę... A dzisiaj, po 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy, zatrudnienie ma rekordowa liczba Polaków - to blisko 17 mln, a bezrobocie wynosi 5 proc. i jest jednym z najniższych w UE. Przypomnę, że za PO-PSL w powiecie lipnowskim w marcu 2011 roku bezrobocie wynosiło 31,1 proc., we włocławskim w lutym 2013 - 29,6 proc., w radziejowskim na przełomie grudnia 2013 i stycznia 2014 roku - 26,1 proc., a w powiecie aleksandrowskim w lutym 2013 - 25 proc. W tym samym czasie we Włocławku - 22,2 proc., a w Kujawsko-Pomorskiem - 19,9 proc. To są fakty. Dla porównania - za rządów Prawa i Sprawiedliwości bezrobocie w regionie w czerwcu 2023 roku przekroczyło ledwo 7,1 proc. Liczby nie kłamią, dlatego trzeba je przypominać i Polacy powinni o nich pamiętać, bo nasi przeciwnicy polityczni nie potrafili tego wysokiego bezrobocia zwalczyć a również rządzili przez 8 lat. Ewentualny powrót do władzy Platformy Obywatelskiej to ponowny wyjazd milionów Polaków za granicę w poszukiwaniu pracy. Polaków postrzeganych jako tania siła robocza. Nie chcemy tego i na to nie pozwolimy.

Opozycja bagatelizuje referendum, które odbędzie się wraz z wyborami 15 października, a którego jedno z pytań dotyczy nielegalnej migracji. Donald Tusk, szef PO oświadczył nawet na forum, że je "uroczyście unieważnia".
Bo Donald Tusk najwyraźniej nie rozumie, że referendum to kwintesencja demokracji zagwarantowana w Konstytucji RP. Jak i tego, że pytania referendalne dotyczą fundamentalnych spraw dla przyszłości Polek i Polaków. A więc wieku emerytalnego, bezpieczeństwa naszych granic i bezpieczeństwa obywateli. Polityka migracyjna leży w kompetencjach państw członkowskich, a nie Unii Europejskiej, która próbuje – i to za wszelką cenę, z pominięciem traktatów - wymuszać przymusową relokację na państwach nazywając ją "obowiązkową solidarnością". Już widać, że autorzy polityki tych otwartych drzwi zgotowali Europie katastrofę migracyjną, a teraz usiłują obciążyć odpowiedzialnością za nią inne kraje. Prawo i Sprawiedliwość w trosce o bezpieczną Polskę zdecydowanie nie wyrazi na to zgody.

Nielegalni migranci forsują też mur na granicy polsko-białoruskiej, który – jak stwierdziła z kolei Janina Ochojska, europosłanka KO – należy rozebrać...
Czyli europosłanka KO z kolei nie rozumie, że Polska powinna czuć się bezpieczna. I że nasze granice muszą być chronione przed nielegalnymi - jeszcze raz potarzam - nielegalnymi migrantami, stąd na tej polsko-białoruskiej zbudowaliśmy taką zaporę. Po to, aby do naszego kraju oni nie przeniknęli. Dzięki temu obroniliśmy nasz kraj przed destabilizacją i dalej tak będziemy czynić. Jednocześnie odbudowujemy zlikwidowane przez PO-PSL jednostki wojskowe i posterunki policji. Mamy silną i liczną armię, którą systematycznie i skutecznie powiększamy i dozbrajamy. Za PO-PSL armia ta liczyła niespełna 90 tys. żołnierzy, obecnie za rządów Zjednoczonej Prawicy - już ponad 180 tys. Jesteśmy ważnym i szanowanym członkiem NATO, współpracującym z krajami sojuszniczymi. Dziś bezpieczeństwo jest najistotniejsze, a rząd - także w tym temacie - staje na wysokości zadania.

Kampania dobiega końca. Jak Pani dotychczasowe doświadczenie i dokonania pomogły w jej prowadzeniu?
To jest moja trzecia kampania do Sejmu, za mną trzy samorządowe. Z całą pewnością łatwiej jest prowadzić kampanię, mając na swoim koncie konkretne dokonania, niezliczoną ilość spotkań z mieszkańcami regionu i wiele rozwiązanych ludzkich problemów, niż kiedy jest się osobą bez dorobku samorządowego czy parlamentarnego. W 2015 roku uzyskałam mandat poselski z 17. miejsca na liście. To był ogromny kredyt zaufania i zrobiłam wszystko, by jego nie zawieść. W poprzednich wyborach startowałam z 4. miejsca, w tegorocznych z miejsca 2. jako pierwsza kobieta na liście PiS. Co do przebiegu kampanii, to jest tak, że każda jest inna od poprzedniej. Od pewnego czasu obserwuję coraz większe zbrutalizowanie kampanii i coraz większy brak szacunku do przeciwników politycznych. Moje materiały wyborcze są niszczone i kradzione - jakby ktoś wymyślił sobie, że jeśli zniknie mój baner lub plakat, to wraz z nim zniknę i ja... To brak poszanowania dla demokracji i brak dojrzałości do niej.

O tym, że wybory te są ważne, mówi i Zjednoczona Prawica, i opozycja. To według Pani dlaczego są ważne?
Tegoroczne wybory są niezwykle ważne, najważniejsze z dotychczasowych. Od nich zależy to, o co pytał Pan premier Jan Olszewski – "Czyja będzie Polska?", "Jaka będzie Polska?". A dziś możemy dodać jeszcze pytanie – "Czy Polska będzie suwerenna i demokratyczna, zapewniająca bezpieczeństwo Polkom i Polakom?" Czy zwycięży nurt budowania Polski bezpiecznej, bogatej, przyjaznej obywatelom, gwarantującej rozwój gospodarczy i dobrobyt rodzin? Czy może wygra polityka postrzegania Polski jako "brzydkiej panny bez posagu" - układanie się z innymi i wycofywanie z polskich interesów za cenę poklepywania po ramieniu i brukselskich apanaży. Prawo i Sprawiedliwość chce kontynuować wprowadzone od 2015 roku programy społeczne. Jako pierwsza formacja pokazaliśmy, że w polityce bardzo ważna jest wiarygodność a obietnice wyborcze to zobowiązanie, a nie słowa rzucane na wiatr. Chcemy budować silną Polskę w Unii Europejskiej i tylko my jesteśmy tego gwarantem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska