W całym powiecie leśnicy do oprysków zakwalifikowali niemal 20 tys. ha lasów, w których borecznik sosnowiec i borecznik jasnobrzuchy objadały drzewa. - Ostatni raz z taką inwazją mieliśmy do czynienia w 2005 roku - wspomina Janusz Kaczmarek, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Akcja tępienia szkodników poszła sprawnie, mimo że wymagała niemal idealnych warunków meteorologicznych - braku mgły i wiatru oraz niewielkiego nasłonecznienia.
Do opryskania pozostało jeszcze ok. 2 tys. ha (okolice Suchatówki, Lulkowa, Papowa Toruńskiego, Skłudzewa i Czarnowa).
Leśnicy zdecydowali, że użyją do tego silniejszego niż do tej pory środka. - Apelujemy, by na terenach przylegających do lasów, w momencie, gdy na niebie pojawią się nasze samoloty, pozamykać pasieki i nie wypuszczać zwierząt na niezadaszony teren - mówi Kaczmarek. - Warto też pamiętać o dokładnym myciu owoców i warzyw.
Do lasów objętych akcją bez obaw możemy się wybrać po 2 tygodniach od jej zakończenia.
Czytaj e-wydanie »