
Burmistrz Tadeusz Kowalski
(fot. Fot. Daniel Frymark)
Tadeusz Kowalski ma papiery wartościowe za 200 tys. zł i ponad 97 tys. zł oszczędności. Przez ostatni rok zaciskał pasa - udało mu się uzbierać 27 tys. zł.
Razem z żoną jest właścicielem 135-metrowego domu za 300 tys. zł, gruntów rolnych za ok. 50 tys., działki za ok. 15 tys. i lasu za 100 tys. zł, które kupił dziesięć lat temu od skarbu państwa. Za pracę w Urzędzie Miejskim zarobił 134 tys. zł brutto, czyli o jakieś 20 tys. więcej niż w roku ubiegłym. Jeździ oplem astrą z 2004 r., wartą 20 tys. zł.
Inwestuje w dzieci

Wójt Gostycyna Jacek Czerwiński
(fot. Fot. Daniel Frymark)
Jacek Czerwiński, wójt Gostycyna, też odkładał na czarną godzinę - jego oszczędności powiększyły się o 5 tys. zł. Na koncie ma teraz 40 tys. zł. Czy zbiera pieniądze na jakiś konkretny cel? - Jednego roku się zaoszczędzi, drugiego nie. Mam troje dzieci na studiach, a to kosztuje niemało. Proszę nie szukać sensacji - denerwuje się Czerwiński. - Zresztą moje dochody pochodzą nie tylko z racji wynagrodzenia w urzędzie, ale też z gospodarstwa, na którym ciężko pracuję, wstając codziennie o 5 rano.
Oprócz gospodarstwa wójt ma działkę o pow. 782 m kw., na której buduje dom.
Jego dochód z szefowania gminie wyniósł 122 557 zł. To o ok. 24 tys. zł więcej niż w roku ubiegłym. Wciąż ma dwa auta: wysłużonego opla astrę z 1993 r. i dziewięcioletnie audi A4 za 25 tys. zł.
Wydatki i długi
Wójt gminy Lubiewo Michał Skałecki ma na spółkę z małżonką 40 tys. zł oszczędności - w ciągu roku uzbierał 15 tys. zł.
Wspólnie z żoną ma 65-metrowe mieszkanie o wartości 150 tys. zł i działeczkę letniskową o wartości 70 tys. zł.
Za pracę w urzędzie w ubiegłym roku zarobił 118 605 brutto. Jeździ daimler chryslerem z 1999 r. za 22 tys. zł, który też stanowi część wspólnoty majątkowej z małżonką.
Wójt Kęsowa Radosław Januszewski ma 82-metrowy dom za 120 tys. zł i gospodarstwo o powierzchni ponad 5 ha z chlewem i stodołą, warte 80 tys. zł. Za szefowanie gminie zarobił w ubiegłym roku 94 642 zł brutto. Ma też długi w banku - ponad 100 tys. kredytu hipotecznego na dom i prawie 50 tys. zł kredytu gotówkowego na remont domu.
Ściśle tajne?
Oświadczenia majątkowego starosty Piotra Mówińskiego próżno szukać w internecie. Powód? Starosta składa oświadczenie na ręce wojewody. - Z tej przyczyny zostało pominięte, ale w najbliższym czasie na naszej stronie internetowej będzie link - obiecuje Krzysztof Szuczyk, rzecznik starosty. - Przecież nie chodzi o ukrywanie czegokolwiek.
Mówiński wspólnie z żoną ma 35 tys. zł oszczędności, 77-metrowy dom za 150 tys. zł i gospodarstwo rolne z budynkiem gospodarczym za 60 tys. zł. Małżonkowie są w trakcie budowy 196-metrowego domu, który trzeba jeszcze wykończyć. Na budowę starosta zaciągnął kredyt hipoteczny.
Za szefowanie powiatowi na jego konto wpłynęło 124 300 zł. Mówiński na spółkę z żoną jeździ dziesięcioletnią toyotą avensi, wartą 16 tys. zł.
Swojego oświadczenia za 2008 r w internecie nie ma też wójt Śliwic Daniel Kożuch. Dlaczego? - Nigdy nie miałem nic do ukrycia. To po prostu sprawa pracownika, który wprowadza informacje do sieci - tłumaczy.
Żony nie zmienił
Na naszą prośbę w ciągu kilku minut w internecie pojawiło się aktualne oświadczenie wójta Cekcyna Jacka Brygmana.
Brygman ma ponad 5 tys. zł i 25 euro oszczędności, budynek gospodarczy za 15 tys. zł i działkę za 40 tys. Prócz tego 220-metrowy dom i gospodarstwo rolne. W ubiegłym roku zarobił w urzędzie ponad 110 tys. zł. - Żony ani samochodu nie zmieniłem, dzieci nie przybyło - śmieje się.
Przybył jedynie kredyt hipoteczny na ponad 124 tys. zł.