pomorska.pl/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
Rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że większość ofiar - cztery osoby - to mieszkańcy Małopolski. Piąta ofiara to strażak, który wczoraj zmarł podczas akcji ratunkowej w Mysłowicach, najprawdopodobniej na atak serca. Pomimo prób reanimacji, u mężczyzny nie udało się przywrócić czynności życiowych.
Za zaginionego uważa się sześćdziesięciokilkuletniego mężczyznę, który został wczoraj porwany przez nurt rzeki Koszarawa w Żywcu w województwie śląskim. Trwają poszukiwania zaginionego.Paweł Frątczak przyznaje, że szanse na odnalezienie go żywego są małe i zmniejszają się z godziny na godzinę.
Strażacy apelują o ostrożność i stosowanie się do wezwań do ewakuacji. Wiele osób odmawia bowiem pozostawienia swoich domostw. Komplikuje to akcję ratunkową, ponieważ strażacy muszą dowozić tym ludziom żywność i wodę pitną, a często też paszę dla zwierząt. Ryzykują przy tym swoim zdrowiem i życiem.
Deszcz będzie padał jeszcze
Jak podaje IMiGW, w Małopolsce i na Śląsku może spaść lokalnie nawet 100 milimetrów, a w Świętokrzyskiem 50 milimetrów deszczu.
Trudna sytuacja jest także w środkowej części kraju. W województwie wielkopolskim, łódzkim, mazowieckim i lubelskim ogłoszono drugi - w trzystopniowej skali - stopień zagrożenia. W centrum kraju również należy liczyć się z podtopieniami, uszkodzeniem dróg i budynków oraz trudnościami komunikacyjnymi.
Padać będzie także w Zachodniopomorskiem, gdzie obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia. Miejscami występować będą tam burze i silny wiatr, w porywach do 60 kilometrów na godzinę.