
"Gra Wojenna" Powstanie Warszawskie
Pan Krzysztof razem z żoną Izabelą znaleźli się w grze w dość nietypowy sposób. - Jesteśmy tu za sprawą naszego samochodu, zabytkowego citroena B11 - mówią. - Ten model pamięta wojnę, bo był produkowany już w 1932 r. Dziś auto przydało się do odzwierciedlenia tamtych czasów. Warto wracać do historii, nawet tej dramatycznej. A taka bezpośrednia forma jak gra miejska, chyba najlepiej trafia do młodych ludzi.

"Gra Wojenna" Powstanie Warszawskie
Potwierdzają to jedne z młodszych uczestniczek wczorajszych wydarzeń: Marlena, Claudia i Monika. - W czasie gry poczułam w środku coś dziwnego, jakiś rodzaj bliskości i łączności z pokoleniem powstańców - mówi Monika Grzybowska. - Myślę, że naszym obowiązkiem jest pamiętać, zwłaszcza że ubywa osób, które przeżyły 44 rok, a lekcje historii traktują temat II wojny po macoszemu.

"Gra Wojenna" Powstanie Warszawskie
- Kiedy dziś w czasie gry przeszukiwali nas funkcjonariusze SS, szukając tajnych meldunków, powróciły wszystkie zasłyszane kiedyś opowieści o wojnie - przyznaje Marlena Lewandowska. - Choć działo się to na niby, dało się odczuć ten rodzaj strachu, który towarzyszył naszym dziadkom.

"Gra Wojenna" Powstanie Warszawskie
Również zdaniem Wojciecha Cichulskiego z bydgoskiej grupy rekonstrukcyjnej Kampfgruppe Nord emocje, jakich można doznać w czasie gry wojennej, przekładają się na zainteresowanie historią. - Adrenalina, której tu nie brakuje, powoduje zaciekawienie tematem. Zwykle po powrocie do domu, gdy zdejmie się już mundur i ochłonie, sięga się po informacje.