Cytowany przez 'Dziennik Gazeta Prawna" Witold Jesionowski, prezes Bomi, sieci delikatesów, która oczekuje w gdańskim sądzie na werdykt w sprawie wniosku o upadłość układową, twierdzi, że po budowlance przyjdzie czas na handel spożywczy. Według niego kłopoty Bomi to tylko wierzchołek góry lodowej. - Obecnie poza Biedronką i Lidlem chyba żadna z sieci nie zarabia na siebie - komentuje na łamach "Dziennika Gazety Prawnej".
Najpierw budowlanka, teraz handel
Ten dziennik pisze też, że tylko w ubiegłym tygodniu do sądów trafiły wnioski o upadłość notowanej na giełdzie spożywczej spółki Wilbo oraz firmy z branży doradztwa finansowego A-Z Finanse. Liczba wniosków o upadłość drastycznie rośnie, co potwierdzają dane zebrane przez "DGP" w sądach. W największych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Katowice czy Gdańsk, w pierwszych sześciu miesiącach roku było ich o połowę więcej. W stołecznym sądzie w czerwcu codziennie pojawiały się jeden, dwa wnioski. Podobnie było w Gdańsku, Szczecinie i we Wrocławiu.
Upadłości będzie coraz więcej
W stolicy Dolnego Śląska w pierwszych sześciu miesiącach wniosków było dwa razy więcej. Ogółem w Polsce działa około 1,8 mln firm. Tymczasem w pierwszym półroczu w sądach oficjalnie ogłoszono upadłość tylko 472 przedsiębiorstw - o 26 proc. więcej niż w I półroczu 2011 r.
DSS, PBG, Bomi - to tylko najgłośniejsze przypadki firm, które czekają na decyzje sądów o upadłości. Ekonomiści uważają, że podobnych przypadków będzie przybywać z każdym miesiącem. W I półroczu liczba wniosków o upadłość firm wzrosła bowiem o jedną trzecią - informuje "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
