
Pożar wybuchł przed godz. 4.00 w budynku wielorodzinnym przy ul. Konopnickiej w Mogilnie.
Z płonącego budynku ewakuowano w sumie piętnaście osób, lokatorów mieszkań. Trójka dzieci i ich mama trafili do szpitala, szybko jednak zostali wypisani, nic im się nie stało. Poszkodowany został podczas akcji strażak, ale opatrzono go na miejscu. Do szpitala trafiła jedna z mieszkanek domu, która ma poparzenia pierwszego stopnia.
Na miejscu działało osiem zastępów SP.
Kamienica jest własnością prywatną, nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcami zajęli się pracownicy gminy.

Pożar wybuchł przed godz. 4.00 w budynku wielorodzinnym przy ul. Konopnickiej w Mogilnie.
Z płonącego budynku ewakuowano w sumie piętnaście osób, lokatorów mieszkań. Trójka dzieci i ich mama trafili do szpitala, szybko jednak zostali wypisani, nic im się nie stało. Poszkodowany został podczas akcji strażak, ale opatrzono go na miejscu. Do szpitala trafiła jedna z mieszkanek domu, która ma poparzenia pierwszego stopnia.
Na miejscu działało osiem zastępów SP.
Kamienica jest własnością prywatną, nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcami zajęli się pracownicy gminy.

Pożar wybuchł przed godz. 4.00 w budynku wielorodzinnym przy ul. Konopnickiej w Mogilnie.
Z płonącego budynku ewakuowano w sumie piętnaście osób, lokatorów mieszkań. Trójka dzieci i ich mama trafili do szpitala, szybko jednak zostali wypisani, nic im się nie stało. Poszkodowany został podczas akcji strażak, ale opatrzono go na miejscu. Do szpitala trafiła jedna z mieszkanek domu, która ma poparzenia pierwszego stopnia.
Na miejscu działało osiem zastępów SP.
Kamienica jest własnością prywatną, nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcami zajęli się pracownicy gminy.

Pożar wybuchł przed godz. 4.00 w budynku wielorodzinnym przy ul. Konopnickiej w Mogilnie.
Z płonącego budynku ewakuowano w sumie piętnaście osób, lokatorów mieszkań. Trójka dzieci i ich mama trafili do szpitala, szybko jednak zostali wypisani, nic im się nie stało. Poszkodowany został podczas akcji strażak, ale opatrzono go na miejscu. Do szpitala trafiła jedna z mieszkanek domu, która ma poparzenia pierwszego stopnia.
Na miejscu działało osiem zastępów SP.
Kamienica jest własnością prywatną, nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcami zajęli się pracownicy gminy.