- Pracujemy z czterech podnośników. Mamy piąty zadysponowany w wysokości 50 metrów, który sięgnie do kopuły. Nasz zamiar taktyczny dał nam wymierne efekty, dlatego teraz staramy się również dalej to jeszcze dogaszać – mówi Dariusz Szymura, rzecznik lubuskiej straży pożarnej.
Co strażacy zrobili przez noc? - Udało nam się zrobić otwór rewizyjny (czyli dziurę – dop. red.) w kopule i w tamto miejsce wprowadziliśmy pianę gaśniczą. Konstrukcja drewniana otulona jest blachą i to przyniosło największy efekt gaśniczy. Baliśmy się zrobić to na początku, żeby nie doszło do gwałtownego rozprzestrzeniania się ognia, bo gdybyśmy to okryli pianą z góry, a dostałoby się powietrze od dołu, to stworzyłby się komin – informuje rzecznik.
Na miejscu wciąż pracuje ponad setka strażaków. - Ci, którzy zaczęli pracę wczorajszego popołudnia, oni nadal pracują – mówi Szymura.
Jak strażacy radzą sobie ze zmęczeniem? Stale zmieniają się w pracy. Mają dostarczone duże ilości wody pitnej. W nocy dostali posiłki i gorące napoje.
- Myślę, że cały dzień tu spędzimy. Nie odjedziemy spod katedry, dopóki nie będziemy mieli pewności, że jest bezpiecznie – mówi Szymura.
Czytaj również:Pożar katedry w Gorzowie! Z wieży bucha dym [ZDJĘCIA, FILMY]
Zobacz też: Pożar katedry w Gorzowie z lotu ptaka [WIDEO]