https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w Wiskitnie pod Koronowem. Płonęła duża powierzchnia pola

jpl
Pożar pola w Wiskitnie gasiło aż 5 zastępów straży pożarnej.
Pożar pola w Wiskitnie gasiło aż 5 zastępów straży pożarnej. archiwum gazetalubuska.pl
Pożar pola gasiło aż 5 zastępów straży pożarnej.

- Na szczęście szybko udało się opanować sytuację - informuje nad dyżurny bydgoskich strażaków. - Przez chwilę było groźnie... Zaczęły się palić suche zboża i ogień szybko się rozprzestrzeniał.

Na szczęście nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W każdym bądź razie, racja, jak zwykle, pewnie jest gdzieś pośrodku tego sporu! Zostawmy ten temat! Było minęło! Oby się nie powtórzyło!
G
Gość
W każdym bądź razie, racja, jak zwykle, pewnie jest gdzieś pośrodku tego sporu! Zostawmy ten temat! Było minęło! Oby się nie powtórzyło!
g
gość

Po straż było zadzwonione  od razu kiedy było widoczne że coś się pali... Z tego co się orientuje to nie był tylko jeden telefon. Gazeta Pomorska w swoim artykule wszystkie zasługi ugaszenia pożaru skierowała na staż  nie wspomniała jednak o wielu rolnikach którzy szybko odcięli drogę pożaru, a gdy straż dojechała jeden radiowóz rozwinął węże popsikał trochę wodą i to było wszystko. Potem dojeżdżały kolejne jednostki gdy sytuacja była opanowana...

G
Gość
Nie, żebym kogoś bronił, ale warto zapytać, kto i kiedy wezwał strażaków? Znamy dobrze przykłady, gdzie wszyscy rzucili się do gaszenia - nie tylko pól, a nie było jednego ,, obrotnego '', który wykręciłby magiczne trzy cyferki - 998 z pierwszej, lepszej komórki!
N
NN

Bardzo śmieszne. Jak można sobie przypisywać czyjąś zasługę pod siebie ? Strażaków nie było i taka jest prawda. Do pożaru mieli zaledwie 5 km a przejechali po pól godziny i gdzie tu można mówić o szybkim opanowaniu sytuacji przez strażaków.

G
Gość
Pożary zboża na pniu są bardzo specyficzne - to chyba dobrze, że rolnicy w trosce o swój dobytek, mają na miejscu sprzęt pomocny w tego typu działaniach - mam na myśli ciągniki z pługami. I nie liczą wyłącznie na przyjazd strażakow! Dojazd jednostek do pożaru, szczególnie w terenie nieutwardzonym, trochę trwa, a każda sekunda, to w tym przypadku wieczność!
g
gość

Dokładnie tak za nim straż dojechała to rolnicy sami opanowali zagrożenie.

R
Rafał

Hahahaha, zabawne zanim straż przyjechała to rolnicy odcieli droge pożaru, i ugasili pożar . Jak przyjechała straż to było wszystko już ugaszone .

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska