https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pozbycie się lokatorów to nie problem? Okazuje się, że dla właścicieli kamienic nie...

Katarzyna Piojda
Pozbycie się lokatorów to nie problem? Okazuje się, że dla właścicieli kamienic nie...
Pozbycie się lokatorów to nie problem? Okazuje się, że dla właścicieli kamienic nie... sxc.hu
Jak pozbyć się lokatorów? Wystarczy znaleźć rzeczoznawcę, zapłacić mu za orzeczenie, że budynek grozi zawaleniem i kamienicznik może sprzedać teren. A miasto ma kłopot, bo musi dać lokatorom mieszkania.

Właściciele niektórych posesji wpadli na nowy pomysł, jak zmusić lokatorów do wyprowadzki. Nie muszą odcinać prądu, wody, dziurawić dachu, wystawiać drzwi. Otóż taki właściciel prosi rzeczoznawcę o ekspertyzę dotyczącą stanu budynku. Za nią mu płaci. Jeśli w opinii znajdzie się informacja, że budynek trzeba rozebrać, trzeba wyprowadzić z niego lokatorów. Są w Bydgoszczy rzeczoznawcy, którzy nawet kilka razy w roku orzekają: dom jest taką ruiną, że trzeba go zrównać z ziemią. I to szybko!

Przeczytaj także: Oni całymi latami nie płacą czynszu. Po co? I tak nic im nie zrobią

Cel: wykwaterować

Niektóre nieruchomości są zamieszkałe. Gdy posesja należy do prywatnego właściciela, i tak miasto musi zadbać o inne lokale dla jego najemców. W ten sposób kamienicznik osiąga cel: ma pusty budynek. Gdy dom zostanie zburzony, wolny teren może sprzedać za duże pieniądze.

- Teraz musimy wykwaterować 28 rodzin z 19 budynków grożących zawaleniem.

- Teraz musimy wykwaterować 28 rodzin z 19 budynków grożących zawaleniem. Pięć rodzin już dostało propozycje lokali zamiennych. W przypadku trzech kolejnych toczą się sprawy w sądzie o przymuszenie ich do przeprowadzki do mieszkania przez nas wskazanego - mówi Jerzy Walkowiak, główny specjalista w zespole ds. polityki mieszkaniowej w Urzędzie Miasta.
Jak to się dzieje? - Właściciel budynku zwraca się do nas z wnioskiem o wydanie decyzji na opróżnienie nieruchomości z uwagi na zagrożenie zawaleniem. Decyzję wydajemy m.in. w oparciu o ekspertyzę rzeczoznawcy - tłumaczy jeden z inspektorów w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego.

Przeczytaj także: "Pewnie będę musiała opuścić mieszkanie. Gdzie się razem z dzieckiem podzieję?"

To, co orzeknie rzeczoznawca, trudno podważyć. Miasto jednak podejrzewa, że nie wszyscy rzeczoznawcy działają uczciwie. Z tymi nieuczciwymi być może spotka się w sądzie. Niewykluczone, że ekspertyzy będą powtórzone.

Pani Bogusława mieszka w prywatnej kamienicy w Fordonie. Budynek zbudowany jest z czerwonej cegły, ma dosyć nowy dach. Żadnych pękniętych murów. Okna są jednak stare, przedwojenne.

W kamienicy mieszkały cztery rodziny. Została jedna lokatorka. Bydgoszczanka przebywa tutaj od 1974 roku. Jest po trepanacji czaszki. Ma padaczkę. Ale siłę do walki też ma. - Tyle ruder w mieście, a to dom, w którym mieszkam, chcą zburzyć. Widać gołym okiem, że się nie zawali - mówi.

Mąż emerytki, krótko przed śmiercią zrobił kapitalny remont mieszkania. Wydał prawie 15 tysięcy złotych. Nawet podłogę wymienił. A właśnie m.in. podłoga nie spodobała się rzeczoznawcy.

Tabliczka na ścianie

- Przyszedł zobaczyć dom. Zaczął skakać po podłodze. Powiedział, że ona się zarwie i wpadnę do piwnicy. Wkrótce dostałam informację, że budynek zagraża bezpieczeństwu i nie będę tu mieszkać.

"Budynek grozi zawaleniem"

Przymocowali do ściany frontowej tabliczkę "Budynek grozi zawaleniem".

Niektórzy rzeczoznawcy kilka razy w roku taką opinię wydają. Ale nie wszyscy. Adam Gackowski, biegły sądowy z Bydgoszczy, ma prawie ćwierć wieku doświadczenia w ocenach stanu nieruchomości. - Najwyżej pięć razy stwierdziłem, że budynek grozi zawaleniem i ludzie nie mogą w nim mieszkać - mówi.

Minęło ponad półtora roku, odkąd pani Bogusława dowiedziała się, że jej dom wyburzą. Właściciel posesji nie pojawił się u lokatorki ani razu. - Czeka, aż się wyprowadzę. Gdy zburzą dom, pewnie sprzeda działkę.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
LUDWIK
Dziennikarz nie ma SUMIENIA !!!

PEŁNA ZGODA, SERCA TEŻ NIE MA, ANI ROZUMU JAK WIDAĆ!
g
gość
Pani Piojda, Czy Pani wie, że co Pani czasami pisze. Pani obraża Rzeczoznawców, przecież to są wykształceni, przygotowani ludzie, jak Pani może podważać ich autorytet. Jaką Pani jest dziennikarką... Najłatwiej znaleźć starszą, przyzwyczajoną do swojego mieszkania osobę i zrobić z niej wielce pokrzywdzoną. Jest to stronnicze i proszę uważać w tym temacie i zaufać opinii ekspertów, a jak później jest jakaś tragedia- dom się zawali, albo wystąpią jakieś poważne uszkodzenia związane z jego stanem w wyniku czego giną ludzie, to się słyszy, że walczyli o pozostanie w budynku- ruinie, ale jest już za późno. Rzeczoznawcy są merytorycznie przygotowani, nie dziennikarze, którzy nawet zdrowie człowieka narażą dla sensacji. Wstyd! Wstyd! A gdzie jest wypowiedź konkretnych osoby reprezentującej miasto, że ,, miasto podejrzewa, że nie wszyscy rzeczoznawcy działają uczciwie", skąd Pani ma takie informacje, od kogo?? To są poważne zarzuty do konkretnej grupy zawodowej. Kto Cię trzyma w tej gazecie, kobieto...następnym razem przemyśl coś dokładnie zanim napiszesz, bo możesz mieć człowieka na sumieniu, a z tym to już ciężko żyć.
Dziennikarz nie ma SUMIENIA !!!
o
obserwator
Pani Piojda, Czy Pani wie, że co Pani czasami pisze. Pani obraża Rzeczoznawców, przecież to są wykształceni, przygotowani ludzie, jak Pani może podważać ich autorytet. Jaką Pani jest dziennikarką... Najłatwiej znaleźć starszą, przyzwyczajoną do swojego mieszkania osobę i zrobić z niej wielce pokrzywdzoną. Jest to stronnicze i proszę uważać w tym temacie i zaufać opinii ekspertów, a jak później jest jakaś tragedia- dom się zawali, albo wystąpią jakieś poważne uszkodzenia związane z jego stanem w wyniku czego giną ludzie, to się słyszy, że walczyli o pozostanie w budynku- ruinie, ale jest już za późno. Rzeczoznawcy są merytorycznie przygotowani, nie dziennikarze, którzy nawet zdrowie człowieka narażą dla sensacji. Wstyd! Wstyd! A gdzie jest wypowiedź konkretnych osoby reprezentującej miasto, że ,, miasto podejrzewa, że nie wszyscy rzeczoznawcy działają uczciwie", skąd Pani ma takie informacje, od kogo?? To są poważne zarzuty do konkretnej grupy zawodowej. Kto Cię trzyma w tej gazecie, kobieto...następnym razem przemyśl coś dokładnie zanim napiszesz, bo możesz mieć człowieka na sumieniu, a z tym to już ciężko żyć.
A
AL
Ale z drugiej strony wcale się nie dziwię ciekawe ile ci lokatorzy płacą jakieś grosze w porównaniu z wolnym rynkiem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska