– Sposób działania klubów go-go psuje wizerunek miasta i jego ofertę w najczęściej odwiedzanej i najbardziej reprezentatywnej dzielnicy. Nie na takim wizerunku Poznania mi zależy. Jako prezydent nie zgadzam się na psucie wizerunku Poznania w ten sposób – uzasadniał w listopadzie ubiegłego roku prezydent Jacek Jaśkowiak, kiedy to postanowił wytoczyć proces spółkom prowadzącym kluby go-go w Poznaniu.
W swoim pozwie władze miasta wskazywały, że działalność klubów go-go w centrum miasta wpływa na spadek jego atrakcyjności. Dlatego też prezydent Poznania postanowił pozwać spółki prowadzące kluby o ochronę dóbr osobistych. Proces początkowo miał ruszyć w czerwcu. Wtedy jednak został odroczony, gdyż miasto nieco zmodyfikowało swój pozew usuwając z niego punkt dotyczący klubu, który mieścił się przy Starym Rynku 92 (z wejściem od ulicy Wronieckiej).
Problemów nie było już jednak w środę, kiedy to odbyła się kolejna rozprawa, na której przedstawiciel miasta złożył wniosek dowodowy w postaci zgłoszeń klientów na policji o możliwości popełnienia przestępstw oszustwa na terenie klubów. Chodziło o ewentualne naciąganie klientów, którzy tracili w klubach duże pieniądze. Odrzucenia tego wniosku chcieli prawnicy pozwanych spółek.
– Wszystkie postępowania przygotowawcze dotyczące rzekomych oszustw zostały umorzone. Większość z nich z uwagi na brak czynu zabronionego – argumentował mecenas Łukasz Mieloch, pełnomocnik jednej z pozwanych spółek.
I dodawał: – Przestępczość w mieście zawsze powoduje spadek atrakcyjności miasta. Ale miasto musiałoby wtedy pozywać o ochronę dóbr osobistych każdego przestępcę.
Stracił prawie milion ze służbowej karty. Policyjny nalot na kluby go-go:
Źródło: TVN24
Ostatecznie sąd uwzględnił wniosek przedstawiciela miasta i uwzględnił jako wniosek dowodowy dokumenty z postępowań przygotowawczych prowadzonych przez policję w sprawie poszczególnych klubów od marca do końca lipca tego roku. Jednocześnie władze miasta mają również sprawdzić, czy w ostatnim okresie policja wszczęła jakieś nowe postępowania w przypadku któregoś z klubów. Jeśli taka sytuacja miałby miejsce, mają o tym powiadomić sąd.
Przypomnijmy, że władze miasta domagają się od klubów go-go miliona złotych, które mają zostać przeznaczone na cele charytatywne. Kolejna rozprawa została wyznaczona na połowę października.
