– Niestety, szczegółowe badania nic nam nie dały i nie pomogły – nie ukrywa prof. Czesław Żaba, kierownik poznańskiego Zakładu Medycyny Sądowej.
Michał Rosiak zaginął w nocy z 17/18 stycznia. Chłopak po raz ostatni był wyszukany na przystanku Garbary. Nie wiadomo, co wydarzyło się potem. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, przez półtora miesiąca nie udawało się odszukać ciała. Ostatecznie zwłoki nastolatka zostały odnalezione 3 marca w Warcie na wysokości Obornik.
Sekcja zwłok, którą przeprowadzono kilkadziesiąt godzin po odnalezieniu zwłok, potwierdziła tożsamość nastolatka, lecz nie wyjaśniła dokładnych okoliczności jego śmierci. Te miały być jasne po przeprowadzeniu dodatkowych badań toksykologicznych oraz histopatologicznych. Śledczy wciąż nie wiedzieli bowiem, czy Michał Rosiak jeszcze żył, kiedy wpadł do Warty, ani czy do śmierci nastolatka przyczyniły się osoby trzecie. Wiele wskazuje na to, że tego jednak się nie dowiemy.
Poznań: Trwają poszukiwania Michała Rosiaka. Grupa ochotnikó...
Lekarze z poznańskiego Zakładu Medycyny Sądowej mają już wyniki specjalistycznych badań, które nie wnoszą do sprawy nic nowego.
– Zmiany pośmiertne były już tak zaawansowane, że nie pozwoliły na ustalenie bezpośredniej przyczyny zgonu – informuje prof. Czesław Żaba.
Zobacz też: Wypadek w Puszczykowie: W internecie pojawiły się zdjęcia zwłok zmarłych ratowników. Prokuratura bada sprawę
Jednocześnie dodaje, że w ciele Michała Rosiaka nie wykryto żadnych narkotyków lub środków odurzających. – Gdyby coś takiego zażył na pewno byśmy to wykryli. Jednak to nie był ten typ człowieka – mówi prof. Żaba, który zwraca także uwagę, że wpływ na szybsze postępowanie zmian pośmiertnych miały także względnie wysokie temperatury, które panowały w styczniu i lutym w Poznaniu.
– To nie była taka typowa pora zimowa z mrozem, bo przecież mieliśmy też dodatnie temperatury – mówi. prof. Żaba.
Poznań: Poszukiwania Michała Rosiaka. "Niedzielna akcja nie ...
POLECAMY:
