6-letnie dziecko w stanie ciężkim trafiło w miniony weekend do Szpitala Klinicznego im. Jonschera w Poznaniu. Niestety, nie udało się go uratować. Zmarło w niedzielę.
Zakażenie meningokokami
Lekarze podejrzewają, że że mogło u niego dojść do zakażenia meningokokami. Choroba ta wywołana jest przez bakterie zwane meningokokami, które mogą spowodować zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Najczęściej podatne na zakażenia są dzieci.
Początkowo choroba ta jest trudna do rozpoznania i mimo podjęcia szybkiego leczenia może powodować poważne i trwałe następstwa w organizmie malucha, a w najgorszym przypadku doprowadzić do zgonu w ciągu 24 godzin
Sześciolatek zaraził się meningokokami w przedszkolu?
Wyłącznym źródłem zakażenia meningokokami jest człowiek - zarówno chory, jak i bezobjawowy nosiciel. Bakterie te rozprzestrzeniają się drogą kropelkową. Istnieje zagrożenie, że sześciolatek zaraził się nimi w przedszkolu. Dlatego maluchy z placówki powinny zostać poddane leczeniu profilaktycznemu.
Teorie Jerzego Zięby
Na temat śmierci dziecka swoje teorie ma Jerzy Zięba.
Uważa on, że tragedii można było uniknąć. Na swoim FB pisze: "Wystarczyło podać askorbinian sodu, jak pokazał to już prawie 60 lat temu dr Klenner. Czyli... trzeba tylko wiedzieć CO ZROBIĆ w takim przypadku. To by już wystarczyło. No i oczywiście: "Jak się bronić?
Najskuteczniejsza metoda to szczepienia" Jaaaasne... NIKT nie udowodnił ich bezpieczeństwa!! Nikt nie udowodnił ich skuteczności!!! "
