- Zdarzenie, do którego doszło w Zaskoczu to pierwszy przypadek od siedmiu lat, katastrofy budowlanej podczas żniw w naszym powiecie - mówi Zdzisław Kapka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wąbrzeźnie.
W piątek późnym popołudniem runął strop w budynku inwentarsko-gospodarczym w Zaskoczu. Co było przyczyną? Nadmierne obciążenie. Na poddaszu obiektu, który stanął w latach 30 XX wieku, przechowywano zboże. Pełnił on również rolę obory dla zwierząt. Strażacy pomagali je uwolnić. Na miejscu był lekarz weterynarii, straż pożarna i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Uszkodzeniu uległo około 50 m kwadratowych powierzchni budynku oraz część dachu - wyjaśnia inspektor Zdzisław Kapka.
Strażacy pomagali w uwolnieniu krów, które znajdowały się w budynku. Zagrażał im zawalony strop obory
Wczoraj wydał on decyzję, jakie kroki ma podjąć właścicielka gospodarstwa, w którym doszło do katastrofy. - Połowa obiektu została wyłączona z użytkowania. Mają zostać usunięte uszkodzone części stropu. Zastrzegliśmy również, że wszystkie prace mają być prowadzone pod nadzorem osoby, która posiada uprawnienia budowlane. Dlaczego? Aby nie powiększyć katastrofy - dodaje Zdzisław Kapka.
Budynek był ubezpieczony. - Wszystkie straty będę mogła zgłosić w poniedziałek - mówiła w sobotę właścicielka gospodarstwa.
Czy jej rodzina może liczyć na pomoc z urzędu gminy w Książkach? - Kobieta złożyła dwa wnioski do nas. W tym tygodniu zapadanie decyzja jakiej pomocy jej udzielimy - mówi Jerzy Dutkiewicz, wójt gminy Książki. Jutro ma się odbyć spotkanie właścicielki gospodarstwa i przedstawiciela urzędu. Na nim zostaną podjęte decyzje o formie i wielkości pomocy.
Gorący weekend na polach
W sobotę natomiast strażacy gasili dwa pożary na polach. W Myśliwcu podczas prasowania słomy zapaliła się prasa. Urządzenie spłonęło razem z ciągnikiem. Spłonęło również około pół hektara rżyska. Straty wstępnie oszacowano na 350 tys. zł. W akcji gaszenia oprócz strażaków zawodowych brali udział również ochotnicy z Jarantowic i Książek. W Łopatkach natomiast podczas młócenia zboża zapalił się kombajn. Pożar wybuchł w komorze silnika. Spłonęło około hektara rżyska. Straty oszacowano wstępnie na 50 tys. zł.
Maszyny rolnicze spłonęły doszczętnie. Paliło się również rżysko. Pożar objął sporą powierzchnię - pół hektara