https://pomorska.pl
reklama

Pracownicy fabryki świec w Kentucky: szefowie zagrozili zwolnieniem tych, którzy uciekną przed tornadem

Kazimierz Sikorski
AP/Associated Press/East News
Pracownicy fabryki świec w amerykańskim Kentucky mówili o groźbach ze strony kierowników, którzy zapowiadali wyrzucenie z pracy tych, którzy przerwą nocną zmianę, choć nadciągało zabójcze tornado.

Pracownikom fabryki grożono zwolnieniem ich z pracy, gdy chcieli przerwać nocną zmianę, by pójść do domu i schronić się przed nadciągającym tornado.

21-letnia McKayla Emery z fabryki świec w Mayfield w Kentucky, mówiła, że pracownicy po raz pierwszy poprosili szefów o opuszczenie fabryki wkrótce po tym, jak zawyły syreny alarmowe. Potem prośby ponawiali, usłyszeli jednak, że za samowolkę zapłacą utratą pracy.

Kiedy runął dach zakładu, wielu znalazło się w potrzasku, było osiem śmiertelnych ofiar i wielu rannych po ataku żywiołu.

Jeśli odejdziecie z pracy, zostaniecie zwolnieni, mówi Emery, która słyszała, jak kierownicy grozili czterem pracownikom stojącym obok niej konsekwencjami w przypadku wcześniejszego opuszczenia zmiany.

Przez wiele godzin, gdy wieści o nadchodzącym tornado nadchodziły, co najmniej 15 pracowników błagało kierowników, aby pozwolili im schronić się we własnych domach. Ich prośby jednak zostały odrzucone. Niektórzy, w obawie o swoje bezpieczeństwo, wyjeżdżali z pracy bez względu na czekające ich reperkusje.

Co najmniej osiem osób zginęło w fabryce Mayfield Consumer Products, która produkuje świece zapachowe. Obiekt został zrównany z ziemią, a wszystko, co pozostało, to sterta gruzu. Zdjęcia i filmy przedstawiające ogromne szkody stały się symbolami potwornej niszczycielskiej siły 30 tornad, które siały śmierć i spustoszenie w sześciu amerykańskich stanach.

Gubernator Kentucky Andy Beshear powiedział, że w jego stanie potwierdzono śmierć 74 osób.

Pierwszy alarm o nadchodzącym żywiole uruchomił się na zewnątrz obiektu, mówiła pracująca w fabryce świec 29-letnia Haley Conder. Powiedziała, że ​​między pierwszym a drugim alarmem było trzy do czterech godzin, kiedy pracownicy powinni jak najszybciej wrócić do domu.

Conder dodała, że kierownicy mówili jej początkowo, że nie pozwolą ludziom odejść z pracy ze względu na środki ostrożności, więc trzymali wszystkich na korytarzach i w łazienkach. Pracownicy zaś mówili, że gdy błędnie pomyśleli, iż tornado nie jest już zagrożeniem, zostali odesłani wszyscy z powrotem do pracy. Każdy, kto chciał odejść, powinien mieć do tego prawo, powtarza Conder.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20-letni Elijah Johnson pracował na tyłach głównego budynku, kiedy kilku pracowników, którzy chcieli wrócić jak najszybciej do domu przyszło, aby porozmawiać z przełożonymi. Przyłączył się do nich. Ja również poprosiłem szefów o możliwość szybszego zakończenia pracy, a oni mi powiedzieli, że zostanę zwolniony – wspomina tamte chwile Johnson. Nawet przy takiej pogodzie zamierzacie mnie zwolnić?, zapytał.

„Tak”, odpowiedział kierownik, Johnson powiedział stacji NBC News.

Zdaniem 20-latka Johnson, menedżerowie posunęli się jeszcze dalej organizując apel pracowników, by przekonać się, kto odszedł z pracy.

Urzędnicy firmy stanowczo zaprzeczyli tym zarzutom. To absolutnie nieprawda — mówił Bob Ferguson, rzecznik Mayfield Consumer Products. Mamy politykę obowiązującą od początku Covid -19. Pracownicy mogą odejść z pracy w dowolnym momencie i mogą wrócić następnego dnia.

Zaprzeczył też, jakoby kierownicy mówili pracownikom, że odejście ze zmiany oznacza dla nich ryzyko utraty pracy. Ferguson dodał, że szefowie przechodzą odpowiednie szkolenia, które są zgodne z wytycznymi Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego i Administracji Bezpieczeństwa oraz Higieny Pracy. Te protokoły obowiązują i były ściśle przestrzegane – mówił.

Powiedział, że od razu po tragedii udostępniono całodobową infolinię, aby pracownicy mogli dzwonić w sprawie wynagrodzenia za ryzyko w czasie, gdy nadciągało tornadu, doradztwa w przygotowaniu pogrzebu ofiary żywiołu i innej pomocy.

Autumn Kirks, jeden z kierowników w fabryce, który pracował tej nocy, zaprzeczył w stacji MSNBC, by grożony pracownikom zwolnieniem z pracy, kiedy przed czasem skończą nocną zmianę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska