Lipnowski szpital od kilku miesięcy jest zarządzany przez spółkę, której właścicielem jest powiat. Wcześniej placówka ta znajdowała się w strukturze Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej. Decyzją Rady Powiatu SP ZOZ został zlikwidowany, a wszelkie zobowiązania po nim przejął powiat. Starostwo przejęło też dług, z którym SP ZOZ zakończył działalność. Dług zamknął się kwotą 64 milionów złotych.
W ciągu jednak ostatnich miesięcy zadłużenie zmniejszyło się o dwa miliony złotych. Obecnie wynosi ono 62 miliony złotych. Czy z takim długiem powiat poradzi sobie? - Kto nam źle życzy, będzie rozczarowany - mówi starosta Krzysztof Baranowski.
Dlaczego? Władze powiatu starają się o dotację z tzw. planu B Ministerstwa Zdrowia w wysokości 30 milionów złotych. Jest więc szansa na znaczną redukcję zadłużenia. - Wniosek, jeśli nie w tym roku, to na początku przyszłego będzie rozpatrywany - mówi starosta. - Mamy szansę na tę dotację.
Spółka "Szpital w Lipnie" też ma się dobrze - na bieżąco wypłaca wynagrodzenia, odprowadza składki do ZUS-u, płaci należne podatki. I inwestuje. W placówce przy ul. Nieszawskiej prowadzona jest przebudowa pod kątem przeniesienia z pl. 11 Listopada oddziałów psychiatrycznych. Do dawnych warsztatów po remoncie przeprowadzą się przychodnie, które obecnie mieszczą się w budynku głównym. W obiekcie wymieniane są też okna.
A kiedy pracownicy dostaną pieniądze, które nie wypłacił zlikwidowany SP ZOZ? - W ostatnich trzech latach przekazaliśmy siedem milionów złotych tytułem zaległych zobowiązań pracowniczych - mówi starosta Krzysztof Baranowski. - Kolejne wypłaty będą w roku przyszłym.
Chodzi o kwotę 550 tysięcy złotych. Składają się na nią odsetki od wynagrodzeń wypłaconych z poślizgiem, a wynikających z ustawy 203 oraz wypłaty ekwiwalentu za odzież.
Na wypłatę odsetek potrzeba 490 tysięcy złotych. Uregulowanie spraw związanych z ekwiwalentem pochłonie kolejne 60 tysięcy złotych, bo 120 tysięcy złotych trafiło już do kieszeni pracowników . - Należne pracownikom pieniądze wypłacimy w trzech ratach - obiecuje Krzysztof Baranowski.
Tę propozycję starosta przedstawił pracownikom szpitala. I została przyjęta.