Pracownicy socjalni z Włocławka wiedzą jak pomagać swoim podopiecznym

W domach, w których alkohol leje się strumieniami, a pijani rodzice myślą o wszystkim tylko nie o pracy i swoich pociechach, najbardziej cierpią dzieci. Zdarza się, że zaniedbania wychowawcze są tak duże, iż sąd decyduje o umieszczeniu maluchów w domach dziecka lub placówkach opiekuńczo-wychowawczych. To, jak twierdzą pracownicy socjalni Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, nigdy nie jest najlepszym wyjściem.

Dla dzieci jest znacznie lepiej, gdy wychowuje je mama i tata. Jednak, aby było to możliwe, trzeba pomóc najpierw dorosłym. W tym celu opracowano nową metodę o nazwie "konferencja grupy rodzinnej". - Praca tą metodą polega na wyłuskaniu z rodziny tkwiącego w niej potencjału - wyjaśnia Stanisława Matejska, kierownik sekcji pomocy środowiskowej MOPR. - Trzeba nauczyć ich samodzielnie rozwiązywać problemy.

We Włocławku trwają właśnie przygotowania do wdrożenia tej nowej metody. Pracownicy socjalni liczą, że dzięki niej uda się uchronić jak najwięcej dzieci przed państwową placówką opiekuńczą. - Będziemy organizować spotkania z dalszymi członkami dysfunkcyjnych rodzin, ich przyjaciółmi, znajomymi, sąsiadami - wyjaśnia S. Matejska.

Pracownicy socjalni mają nadzieję, że po takich grupowych konferencjach, okaże się, iż są chętni do zaoferowania pomocy "problemowej" rodzinie. Może dalszy krewny zaopiekuje się przez jakiś czas dziećmi, a znajomy obieca wsparcie w walce z nałogiem lub w poszukiwaniu pracy? - Trzeba dążyć do odzyskania więzi, jakie kiedyś łączyły wielopokoleniowe rodziny - dodaje S. Matejska. - Gdy one powrócą, wszystko stanie się łatwiejsze i pomoc państwa może okazać się zupełnie niepotrzebna.

Metodą "konferencji grupy rodzinnej" MOPR będzie pracował z kilkudziesięcioma włocławskimi rodzinami, znajdującymi się w sytuacji kryzysowej. Projekt zostanie sfinansowany przez Europejski Fundusz Społeczny.