- Mam takie poczucie, że naprawdę jestem na dużym, międzynarodowym festiwalu - mówiła nam Małgosia, którą spotkaliśmy tuż przed otwarciem festiwalu w minioną sobotę. - Słychać tu różne języki, panuje atmosfera oczekiwania i poczucie, że zaczyna się wielkie święto teatru.
Po pierwszym festiwalowym spektaklu, czyli po „Wszystko o mojej matce” Michała Borczucha, który można było obejrzeć w sobotę, reakcje były bardzo pozytywne. - Jeśli cały festiwal będzie trzymał taki poziom, to już można powiedzieć, że to impreza udana - mówił Jarosław, teatroman, który jest na każdych Prapremierach.
W niedzielę reakcje były podobne, choć spektakl „Naše nasilje i vaše nasilje” w wykonaniu nimiecko-chorwacko-słoweńsko-austriackiego zespołu był mocno kontrowersyjny. - Moim zdaniem między innymi teatr jest od tego, żeby pokazywać pewne rzeczy w przerysowaniu. Widziałam po reakcjach kilku osób na widowni oburzenie, ale nie wyszły, zostały do końca i biły brawo. To o czymś świadczy - mówi Justyna, 32-latka, która na spektakl przyjechała z Torunia. - Festiwal Prapremier powinien zadawać trudne pytania i szukać na nie odpowiedzi. Powinien też skłaniać do myślenia, a czasem uderzyć widza prosto w twarz i to z zaskoczenia. Tak trzymać!
Zobacz również: Za uciekanie policji kierowcy nawet 5 lat więzienia. Jest taki projekt
Wczoraj widzowie mieli okazję obejrzeć znany już bydgoskiej publiczności spektakl Rabiha Mroué „Tu Wersalu nie będzie”. Później zaś, o godz. 20 kolejną polską propozycję tegorocznych Prapremier, czyli „Pornografię późnej polskości” w reżyserii Weroniki Szczawińskiej. Przypominamy także, że każdego dnia festiwalu, który potrwa do najbliższej soboty włącznie, o godz. 22 w klubie festiwalowym (Towarzyska Kafe, ul. Poznańska 12) zaczynają się koncerty. Wczoraj zagrała tam grupa Wicked Giant, dziś natomiast będzie można posłuchać hiphopowego duetu Syny, który zabierze nas w podróż do brzmień lat 90.
Dziś natomiast na scenie Teatru Polskiego będzie można zobaczyć dwa spektakle zagraniczne. Pierwszym z nich (godz. 18) będzie greckie „Late Night”. Drugim (godz. 20) czeska „Europeana”. O spektaklu czytamy, że „ta oryginalna adaptacja jest miażdżącym komentarzem ostatniego stulecia, w którym ważną rolę odegrały wojna, wynalazek biustonosza i perforowanego papieru toaletowego. To świeże spojrzenie na naszą przeszłość, gdzie banalne i kluczowe momenty są prezentowane obok siebie na jednym oddechu”.
Jutro akcja przeniesie się częściowo do Bydgoskiego Centrum Targowo-Wystawienniczego przy ul. Gdańskiej 187, gdzie o godz. 18 widzowie zobaczą wyjątkowy „Balet koparyczny” Izy Szostak. O godz. 20 natomiast w Miejskim Centrum Kultury przy ul. Marcinkowskiego 12-14 będzie do obejrzenia spektakl „Empire”.
Przypominamy także, że bilet normalny na pojedynczy spektakl kosztuje 40 zł, a ulgowy 30 zł.