- Jakiego grzyba Pan znalazł?
- To zdrowy prawdziwek z kapeluszem o obwodzie 51 cm.
- Gdzie i kiedy go Pan znalazł?
- Ścięty został wczoraj o godz. 7.30 w lesie między Bydgoszczą a Osielskiem w poszyciu trawiastym z mchem w lesie dębowo-sosnowym.
- Zbieranie grzybów to Pana pasja?
- Tak mógłbym powiedzieć. Interesuję się tym, mam atlasy. Chodzę z synem na wystawy grzybów do Sanepidu, by nauczyć się o nich jak najwięcej.
Przeczytaj również: Znalazł trzykilogramowego grzyba i trafił do BBC! [zobacz wideo]
- I ma Pan pewność, że te, ktore Pan zbierze można bezpiecznie zjeść.
- Mam przede wszystkim żelazną zasadę, że zbieram tylko te grzyby, na których się doskonale znam.
-Czyli?
- To pięć gatunków: prawdziwki, podgrzybki, maślaki, kurki i sowy.
- I nie kusiłlo Pana, by zbierać inne?
- Oczywiście. Pamiętam z dzieciństwa smak grzybów, o których potocznie mówiło się tańcówka. Ale nie zbieram ich. Nie znam się akurat na nich, a zdrowie i bezpieczeństwo są najważniejsze.
- Jak wygląda ten sezon pod względem grzybów?
- Nieźle. Już w lipcu znalazłem podczas festynu lotniczego w Czarżu dorodny okaz koźlarza czerwonego. Nie zbieram tych grzybów, jak wcześniej wspomniałem, ale go znalazłem.
- A teraz?
- Teraz pojawiają się głównie gąski. Sam nie zbieram gąsek, bo mam zasadę, że blaszkowe grzyby omijam łukiem. Za to coraz więcej innych gatunków znajduje w lesie. Prawdziwek, którym przyszedłem się pochwalić, jest największym, jakiego kiedykolwiek w życiu zebrałem. Zdrowy, żadnych robaków. Z żoną zmierzyliśmy i w obwodzie jego kapelusz ma 51 centymetrów. Nogę ma wysoką na 9,5 centymetra i słuszną wagę.
Czytaj również: Udało się wam wyhodować warzywo gigant lub znaleźć taaakiego grzyba? Przyślijcie zdjęcia lub wideo
- I tylko jeden był?
- O nie. W tym miejscu znalazłem chyba 10 grzybów. W tym były jakby "dzieci" - mniejsze okazy. To znaczy, one wcale nie były małe, wręcz wielkości przeciętnego prawdziwka, ale w porównaniu z tym wielkim - wydają się malutkie.
- I co się z nimi teraz stanie?
- Mniejsze zamarynujemy, a dużego pokroimy i zasuszymy.
- Wystarczy na wigilię do kapusty?
- Na pewno.
- Czyli suszone i marynowane grzyby Pan preferuje.
- No, jeśli akurat szykujemy obiad, to część grzybów na świeżo zjadamy.
- Poza zbieraniem grzybów, fotografuje Pan też las.
- Tak, wschody słońca, czasami ciekawe zjawiska z mgłą unoszącą się wśród sosen.
- Gratulujemy.
Czytaj e-wydanie »