W sobotę, 3 września 2022 r., o godz. 14 na Starym Rynku odbędzie się uroczystość upamiętniająca ofiary niemieckich zbrodni jesieni 1939 roku w Bydgoszczy. Jak poinformował rzecznik wojewody Tomasz Wiśniewski, w sobotnim wydarzeniu przewidywany jest udział premiera Mateusza Morawieckiego. Organizatorami uroczystości są: Łukasz Schreiber - minister w Kancelarii Premiera oraz Mikołaj Bogdanowicz - wojewoda kujawsko-pomorski.
Według kalendarium historycznego, zamieszczonego z okazji 30. rocznicy wybuchu II wojny światowej w „Kalendarzu Bydgoskim” wydanym w 1969 roku przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, już 2 września nad Bydgoszczą pojawiły się niemieckie samoloty, które zbombardowały przepełniony ludnością dworzec kolejowy oraz ulice północnej części miasta.
- Wśród około 25 zabitych, pochowanych na cmentarzu nowofarnym - wiele kobiet i dzieci - czytamy w „Kalendarzu Bydgoskim”.
W nocy z 2 na 3 września w lesie gdańskim Niemcy spuszczają desant.
Broniąca Bydgoszczy 15 Dywizja Piechoty odparła kilka ataków ze strony niemieckiej. Tego samego dnia otrzymała jednak rozkaz wycofania się w kierunku Inowrocławia. Wycofujące się oddziały zostały ostrzelane przez niemieckie bojówki, 3 września w Bydgoszczy zaczęła się zaplanowana dywersja niemiecka.
Dla celów propagandowych, za którymi stał Joseph Goebbels, wydarzenia 3 września nazwano „krwawą niedzielą” i posłużyły za pretekst do odwetu na Polakach, jaki zaczął się tuż po zajęciu Bydgoszczy, 5 września.
Do pierwszych publicznych egzekucji na Starym Rynku doszło 9, 10 i 11 września. Jak opisywali autorzy książki „Zbrodnie hitlerowskie – Bydgoszcz 1939” Janusz Gumkowski i Rajmund Kuczma, Polaków spędzonych na rynek przed egzekucją bito kolbami, zmuszano do padania i wstawania oraz stania godzinami z podniesionymi rękami.
W kolejnych miesiącach w dolinie śmierci w Fordonie zostało zamordowanych ok. 1500 osób - tu pierwsza egzekucja mieszkańców Bydgoszczy miała miejsce 10 października 1939 r. Jak podawali Stanisław Bator i Rajmund Kuczma w publikacji: Fordon „Dolina Śmierci”, ofiary na miejsce zbrodni były transportowane ciężarówkami – najczęściej z miejsc uwięzienia, takich jak bydgoski Internierungslager. Po odebraniu wierzchniej odzieży i kosztowności, skazańców zabijano strzałami w tył głowy lub (rzadziej) ogniem broni maszynowej. Rannych dobijano strzałami z broni krótkiej, kolbami karabinów, a czasem po prostu zasypywano żywcem.
Szacuje się, że przez cztery pierwsze miesiące okupacji Niemcy zamordowali w tajnych bądź publicznych egzekucjach nawet do 5000 mieszkańców Bydgoszczy i powiatu bydgoskiego.

