W sobotę (25.10) na Scenie na Zapleczu zobaczymy pierwszą nową propozycję Teatru Horzycy w tym sezonie. Bartosz Zaczykiewicz, dyrektor artystyczny toruńskiej sceny, reżyseruje "Brzydala" Mariusa von Mayenburga.
Tytułowy bohater spektaklu pracuje jako konstruktor w dużej korporacji. Gdy udaje mu się doprowadzić do finału wynalazek, nad którym pracował od dawna, dowiaduje się, że nie będzie mógł zaprezentować go podczas światowej konferencji. Dlaczego? Bo jest zbyt brzydki. Bohater, który dopiero zdaje sobie sprawę z własnej nieatrakcyjności, postanawia poddać się operacji plastycznej, by zmienić swoją twarz i swój los.
- Dla mnie to przedstawienie o tym, że nie doceniamy tego, co mamy, a ulegając pokusom ulepszenia sobie życia, tracimy coś swojego, coś prawdziwego - mówi Paweł Tchórzelski, który w "Brzydalu" kreuje postać tytułową. - To też sztuka o manipulacji, o tym, jak łatwo jej ulegamy, ale również o pogoni za ideałem, który okazuje się iluzją. Jak w matriksie!
Na wątek niemożności uwolnienia się z pewnych więzów, które otoczenie narzuca nam w postaci norm dotyczących chociażby wyglądu, zwraca uwagę również sam reżyser: - Podlegamy różnym wzorcom, podświadomie uważając je za obiektywne - mówi Bartosz Zaczykiewicz. - A tymczasem nietrudno spostrzec, że kanony urody mocno się zmieniają - inne miał Rubens, inne mają dziś kreatorzy mody. Ale choć mamy tego świadomość, nie potrafimy wyzbyć się konieczności spełniania oczekiwań.
Czytaj także: Jarosław Felczykowski: - Teatr się zmienił. Ale modne pokazywanie ciała na scenie, to nie jest dla mnie wartość
A wszystko to - jak podkreślają twórcy - prowadzi do utraty tożsamości, osobowości i poczucia odrębności.
W obsadzie, obok wspomnianego Pawła Tchórzelskiego, zobaczymy również Matyldę Podfilipską, Marka Milczarczyka i Łukasza Ignasińskiego.
Początek spektaklu o godz. 19. Bilety: 20-30 zł.