Mozyr - miasto nad Prypecią w Białorusi ma około 120 tys. mieszkańców. I historię mocno związaną z Polską. To tutaj na zaproszenie zespołu "Poleska Zoraczka", który świętował jubileusz 15-lecia, dzieci z chojnickiego zespołu "Bławatki" miały okazję przez cztery dni przebywać w białoruskich domach. Gospodarze bardzo się starali, aby goście z Polski atrakcyjnie spędzili czas. Otoczyli ich jak najbardziej troskliwą opiekę.
Spacer i zakupy
"Bławatki" miały okazję przekonać się, w jakich warunkach mieszkają ich rówieśnicy z Białorusi. Dzieci odwiedziły szkoły i przedszkola. Nie zabrakło wypraw do kina oraz na dyskotekę. W programie obowiązkowo musiał się też znaleźć spacer po mieście i oczywiście zakupy. Każdy "Bławatek" chciał przecież przywieźć do domu pamiątkę z Mozyra. I tych pamiątek zebrało się sporo. Tym bardziej że białoruscy przyjaciele na pożegnanie dosłownie zasypali swoich polskich przyjaciół prezentami.
U Rodziewiczówny
W drodze powrotnej z Mozyra "Bławatki" miały okazję zobaczyć dokąd - do 17 września 1939 roku - sięgała polska granica na wschodzie. Odwiedziły też Hruszową - wieś, w której do czasów II wojny światowej mieszkała znana polska pisarka Maria Rodziewiczówna, autorka m.in. "Lata leśnych ludzi".
- Białoruś nie jest u nas dobrze postrzegana, stąd rodzice do końca się wahali, czy zgodzić się na wyjazd dzieci do Mozyra. My mieliśmy okazję się przekonać, że te obawy były bezpodstawne - mówi Leszek Karasiewicz, szef zespołu "Bławatki".
Prezent znad Prypeci
Tekst i fot. (giz)

"Bławatki" w Hruszowej - przed tablicą poświęconą pamięci Marii Rodziewiczówny.
Dzieci z chojnickiego zespołu "Bławatki" gościły na białoruskiej ziemi. Wbrew obawom rodziców wyprawa za wschodnią granicę dostarczyła ich pociechom wielu miłych wrażeń.