Obecna prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami na rzecz powoda, czyli Urzędu Gminy Grudziądz zapłacić musi dokładnie 17.640 złotych wraz z ustawowymi odsetkami. Ponadto musi zwrócić 1.791 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym 1.350 złotych tytułem zwrotów kosztów zastępstwa procesowego.
Pozew dotyczył sposobu w jaki Joanna E. rozwiązała umowę o pracę w urzędzie gminy.
Z fotela kierownika na posadę prezesa
Joanna E., 16 lutego objęła fotel prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami. Została na to stanowisko powołana przez radę nadzorczą spółki bez konkursu. Wcześniej była kierownikiem referatu budownictwa w Urzędzie Gminy Grudziądz.
Aby zrezygnować z pracy w urzędzie gminy, 9 lutego E. złożyła wypowiedzenie „za porozumieniem stron”. A następne 13 lutego - „z powodu ciężkiego naruszenia przez pracodawcę obowiązków pracowniczych poprzez dyskryminację w zatrudnieniu, nierówne traktowanie oraz stosowanie mobbingu”. Takie wypowiedzenie umowy o pracę miało skutek natychmiastowy, bez okresu wypowiedzenia.
Na taką argumentację, de facto będącą oskarżeniem, zgodzić się nie miał zamiaru Andrzej Rodziewicz, wójt gminy Grudziądz. I pozwał E. za bezprawne zerwanie umowy o pracę.
Sąd skupił się na przyczynach wskazanych przez pozwaną jako podstawę zerwania umowy. Uznał je jednak za bezzasadne.
Najbardziej szczegółowo sąd przyjrzał się dwóm powodom podanym przez pozwaną, które miały wskazywać na naruszenie przez pracodawcę obowiązków pracowniczych. Konkretnie chodzi o brak skierowania na szkolenie oraz nieudzielenie jej nagrody kwartalnej.
Wójt podnosił, że pozwana kierowana była 45 razy na szkolenia, a w ostatnich pięciu latach 15-krotnie wzięła udział w szkoleniach. Sąd wziął też pod uwagę, że w latach 2016 i 2017 pozwana była w sposób usprawiedliwiony nieobecna w pracy, a jej udział w szkoleniu nie mógł być możliwy ze względów organizacyjnych, bowiem rekrutacja na szkolenie odbywała się w czasie nieobecności pozwanej w pracy.
Mobbingu i dyskryminacji sąd się nie dopatrzył
Sąd uznał też, że decyzja wójta o niewypłaceniu nagrody kwartalnej była usprawiedliwiona toczącym się postępowaniem w ZUS-ie wobec pozwanej. Dotyczyło ono pobierania nienależnego zasiłku chorobowego. Postępowanie zakończyło się na niekorzyść Joanny E..
W materiale dowodowym sąd nie dopatrzył się znamion dyskryminacji i mobbingu.
Wyrok nie jest prawomocny. Każda ze stron ma prawo złożyć wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, a później wnieść apelację do Sądu Okręgowego w Toruniu.
- Cieszę się, że sąd nie dopatrzył się w urzędzie mobbingu i dyskryminacji. Zostało więc zachowane dobre imie urzędu i pracowników - zaraz po wyroku mówił Andrzej Rodziewicz, wójt gminy Grudziądz. - Niepojęte jest jednak to, że tak poważne zarzuty kieruje się w kierunku swoich byłych znajomych z pracy.
Pozwana niemal od razu po ogłoszeniu wyroku opuściła salę rozpraw.
Przypomnijmy, że Joanna E. na fotelu prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami zastąpiła Zenona Różyckiego.
Flash INFO, odcinek 20 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
