https://pomorska.pl
reklama

Prezes NBP Adam Glapiński: RPP nie podjęła decyzji o zakończeniu cyklu podwyżek, ale o jego zatrzymaniu na jakiś czas

Maciej Badowski
Wideo
od 16 lat
– Po dokonaniu w poprzednich miesiącach najsilniejszego zacieśnienia polityki pieniężnej w historii Rady, wczoraj pozostawiliśmy stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie – mówił prezes NBP Adam Glapiński. – Dane upoważniają nas, by przerwać cykl podwyżek i zaczekać na dane GUS-u – przyznał. – To nie jest decyzja o przerwaniu tego cyklu, ale o jego wstrzymaniu – podkreślił.

Spis treści

– Po dokonaniu w poprzednich miesiącach najsilniejszego zacieśnienia polityki pieniężnej w historii Rady, wczoraj pozostawiliśmy stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.

"Z inflacją walczy cały świat"

– W otoczeniu gospodarczym Polski obserwowane jest osłabienie koniunktury, dlatego, że Europa ponosi najwyższe koszty o docinania się od surowców z Rosji – mówił. – Nie ma żadnych wątpliwości, że szoki surowcowe są głównym czynnikiem podbijającym inflację – stwierdził i dodał, że "działania osłonowe nie zlikwidują efektu szoku surowcowego".

Zdaniem Glapińskiego, z inflacją walczy cały świat. – Wysoka inflacja jest zjawiskiem powszechnym, czy jest się w strefie euro, czy nie – mówił. Jego zdaniem "pojawiają się sygnały powoli wskazujące na to, że skala szoków, które doprowadziły do wzrostu inflacji, stopniowo zmniejsza się". – Wszystko ma swój początek i koniec – stwierdził i dodał, że, że ropa na światowych rynkach zaczęła tanieć, zaznaczając, że "bywa z nią różnie".

– Mówi się, że Polska za późno zaczęła podnosić stopy, że Czesi zaczęli wcześniej. To jest niemądre – mówił. – Ta różnica w momencie interwencji wynika ze złożoności sytuacji – wyjaśnił i dodał, że powinno to "wspomagać działania NBP". – To wraz z naszym bardzo silnym zacieśnieniem polityki pieniężnej w jedenastu ruchach spowoduje spadek inflacji w Polsce – stwierdził.

Dane wskazują na spowolnienie naszej gospodarki

Prezes NBP przyznał, że "wszelkie dane wskazują na spowolnienie naszej gospodarki". – Tempo wzrostu będzie maleć, co będzie działało korzystnie na zmniejszenie inflacji – mówił. – Płace nie rosną już tak szybko jak inflacja, przynajmniej w tym sektorze, który bada się statystycznie – tłumaczył.

Jednocześnie podkreślił, że "nie grozi nam recesja ani wzrost bezrobocia". – To powinno sprowadzić inflację do rozsądnego poziomu – stwierdził. Glapiński przyznał, że "ograniczone zostanie przerzucanie kosztów na ceny produktów przy spadającym popycie, co również powinno "korzystnie wpłynąć na poziom inflacji". – Dwie trzecie inflacji to wzrost kosztów energii – powtórzył.

Cykl podwyżek został zatrzymany

– Dane upoważniają nas, by przerwać cykl podwyżek i zaczekać na dane GUS-u – przyznał. – To nie jest decyzja o przerwaniu tego cyklu, ale o jego wstrzymaniu – podkreślił i dodał, że podwyżki są "bolesne dla gospodarstw domowych, ale tak już musi być".

Jednocześnie wskazał na "cztery ważne przesłanki, które spowodowały zatrzymanie podwyżek stóp procentowych". – Po pierwsze dotychczasowe działania RPP ograniczyły popyt na kredyty, szczególnie gospodarstw domowych – przyznał i dodał, że "praktycznie udało się zatrzymać kredyty hipoteczne i gotówkowe".

– Po drugie stopniowo wygasają pierwotne szoki, które spowodowały inflację, czyli szoki energetyczne i napięcia w liniach dostaw – wyliczał. Po trzecie prezes NBP przyznał, że "polityka pieniężna działa z opóźnieniem". – Jej efekty będą odczuwalne w kolejnych kwartałach i nie kierujemy się bieżącymi odczytami inflacji – zastrzegł i dodał, że wpływ podwyżek stóp procentowych odczujemy w przyszłym roku.

– Po czwarte politykę pieniężną zaczęły zacieśniać inne banki centralne, na co czekaliśmy – przyznał. – Nasza polityka staje się dzięki temu od razu skuteczniejsza – stwierdził.

Jego zdaniem wygasają także napięcia w łańcuchach dostaw surowców energetycznych, które "powoli zostają odbudowane", a ceny "już zaczęły spadać". – Ceny gazu też się jakoś ustabilizują – mówił. – To, co obserwujemy w innych krajach, to są wtórne efekty tych szoków – przyznał i zapowiedział, że w momencie, kiedy "wygasną pierwotne szoki, zmaleją też szoki wtórne".

Przy okazji odniósł się do sytuacji w Niemczech, oskarżając naszego zachodniego sąsiada o "wykorzystywanie swojej przewagi finansowej w UE w celu faworyzowania własnych interesów energetycznych".

Kolejne podwyżki byłyby jedynie bolesne dla gospodarki

W listopadzie będzie nowa projekcja inflacji NBP. Ocenimy wtedy w pełni skutki zacieśnienia polityki pieniężnej i to pomoże nam podjąć decyzje co do przyszłości – mówił. – Najgorzej, gdyby się okazało, że za mocno zacieśniliśmy politykę pieniężną – przyznał.

Ponownie przypomniał, że "nie zakończono cyklu podwyżek stóp procentowych, ale go zatrzymano". – RPP podjęła bardzo zdecydowane działania w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy – dodał. – Możemy działać tylko na rynku popytowym. Efekty są już widoczne na rynku kredytowym – tłumaczył.

Prezes NBP przyznał, że obecnie kolejne podwyżki stóp procentowych "byłyby jedynie bolesne dla gospodarki, a nie spowodowałby żadnej korzyści". – Nasze zadanie zostało wykonane. Zrobiliśmy, co w naszej mocy – oznajmił. – W sprawie naszej polityki dużo zależy od decyzji rządu w sprawie tarcz osłonowych i ich ewentualnego przedłużenia w przyszłym roku – stwierdził.

Eksperci spodziewali się kolejnej podwyżki stóp procentowych

Analitycy dość zgodnie oczekiwali 12. z rzędu podwyżki, tym razem o 25 pkt bazowych. Nie brakowało głosów, że ruch będzie nawet bardziej zdecydowany, a stopy wzrosną o 50 pkt. Tymczasem władze monetarne pozostałe niewzruszone na wrześniowy wyskok inflacji, której dynamika we wrześniu wyniosła 17,2 proc. i była najwyższa od 1997 r.

– Najwyraźniej RPP uznała, że brak letniego szczytu inflacji nie wymaga zmian strategii walki z presją cenową. Dotychczasowe podwyżki mają wystarczyć, ponieważ przeważają ryzyka dla wzrostu gospodarczego, a ścieżka dynamiki cen ma obniżać się wraz z gaśnięciem koniunktury – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Kiedy może nastąpić obniżka stóp procentowych?

– Rada Polityki Pieniężnej miała argumenty za tym, żeby kontynuować cykl podwyżek stóp procentowych ale i ta decyzja pokazuje, że RPP nie widzi potrzeby dalszego działania i chce zakończyć ten cykl podwyżek na obecnym poziomie – tłumaczy.

– W mojej ocenie istnieje duże ryzyko, że inflacja przy tym poziomie stóp procentowych utrzyma się na wysokich poziomach przez dłuższy czas, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę politykę fiskalna, która pozostaje ekspansywna – tłumaczy nam ekspert.

– Pierwsze cięcie stóp procentowych przesuwa się poza rok 2023 – podsumowuje.

Ile wynoszą stopy procentowe w Polsce?

  • stopa referencyjna 6,75% w skali rocznej;
  • stopa lombardowa 7,25% w skali rocznej;
  • stopa depozytowa 6,25% w skali rocznej;
  • stopa redyskonta weksli 6,80% w skali rocznej;
  • stopa dyskontowa weksli 6,85% w skali rocznej;

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
6 października, 19:23, Gość:

znów tej choj

JPRDL ???

PutinowskaOnuca

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska