Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes oszukał i poświadczył nieprawdę?

Redakcja
collage Ryszard Szmitkowski
Prokuratura oskarża wiceprezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o oszustwa i poświadczanie nieprawdy.

Aferę wykryła "Gazeta Pomorska". W artykule "Na dnie kosza" opisaliśmy, jak sprzeniewierzono 150 tysięcy złotych, które Włocławek przekazał na amatorski sport młodzieżowy. Dziennikarskie śledztwo wykazało, że w rzeczywistości pieniądze te zostały zdefraudowane.

Na dokumentach poświadczających nieprawdę widnieje podpis Marka Kalinowskiego, działacza sportowego, ale także osoby z politycznego świecznika. Jest wiceprezesem toruńskiego okręgu PiS i włocławskim rajcą, przewodniczącym... komisji budżetowej.

Gdy PiS wszedł do koalicji rządzącej w wojewódzkim sejmiku, szybko dostał posadę wiceprezesa w podległym marszałkowi Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Toruniu. Za 10 tysięcy miesięcznie. Tam także odpowiada za finanse, rocznie są to kwoty rzędu ok. 200 milionów.

Fałszywe faktury
Marszałek i zarząd województwa, podobnie jak regionalni liderzy PiS, nie przejęli się naszym artykułem. W przeciwieństwie do Urzędu Kontroli Skarbowej w Bydgoszczy. Jego kontrola w pełni potwierdziła fakty opublikowane przez "Pomorską", ujawniła też kolejne szczegóły afery. W czerwcu tego roku UKS złożył doniesienie do prokuratury.

Jak ustaliła prokuratura, w listopadzie 2006 roku, tuż przed wyborami samorządowymi, Włocławskie Towarzystwo Koszykówki (WTK) załatwiło sobie w ratuszu 150 tys. zł dotacji. Miasto przeznaczyło ją na zadanie publiczne "Rozwój i popularyzacja sportu wśród dzieci i młodzieży".

WTK przesłało rozliczenie trzy miesiące po terminie. Były to dwie faktury, które wystawiła należąca do niego Sportowa Spółka Akcyjna, która prowadzi zawodową drużynę koszykarzy "Anwil". Faktury zawierały tylko zbiorcze kwoty za usługi. Jak ustaliła prokuratura, obie faktury zostały sfałszowane.

W podobny sposób WTK rozliczyło 35-tysięczną dotację, otrzymaną z włocławskiego ratusza w maju 2006 roku. Do sprawozdania dołączono fakturę. W rzeczywistości była ona wystawiona nie dla WTK, ale dla spółki akcyjnej "Anwil"... na miesiąc przed przyznaniem dotacji. Jednak nazwę spółki zamazano korektorem, a datę przerobiono na późniejszą.

Wszystko po to, by "uciec" przed wierzycielami, a zwłaszcza fiskusem. Już wczesną wiosną 2006 roku komornik Urzędu Skarbowego zajął rachunek bankowy WTK. Za zaległe podatki.

Kto tu kłamie?
Zawierając z ratuszem umowy na wykonanie obu zadań publicznych, przedstawiciele władz Towarzystwa podali numer konta. Jednocześnie złożyli oświadczenie, że WTK jest jedynym jego posiadaczem. W rzeczywistości 35-tysięczna dotacja, podobnie jak kolejne 150 tysięcy zł trafiło na rachunek należący do Sportowej Spółki Akcyjnej "Anwil". Prokuratura ustaliła m.in., że owe 150 tysięcy przeznaczono później na spłatę zadłużeń WTK.

Oświadczenia dotyczące rzekomego konta WTK, umowy z ratuszem oraz sprawozdania z zajęć dla młodzieży z dołączonymi do nich sfałszowanymi fakturami, podpisywali prezes WTK oraz członek zarządu - Marek Kalinowski. Akta dotyczące pierwszej osoby zostały wyłączone ze śledztwa. Już jesienią 2006 roku prezes WTK walczył z bezlitosną chorobą. Później dokumenty wymagające podpisu przywożono mu do domu. Latem 2007 roku zmarł.

To nie ja, to kolega
W śledztwie Kalinowski tłumaczył się, że nie wiedział, co podpisuje i zrzucił całą winę na nieżyjącego prezesa. Prokurator mu jednak nie uwierzył. Pomijając inne dowody, trudno bowiem przyjmować takie tłumaczenia z ust osoby, która wcześniej dwa razy zasiadała w fotelu prezesa banków. W tym tygodniu do Sądu Rejonowego we Włocławku trafił akt oskarżenia przeciw Markowi Kalinowskiemu. Zasiądzie on na ławie oskarżonych za oszustwa i poświadczanie nieprawdy. Grozi mu za to kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Gdy przed naszą ubiegłoroczną publikacją rozmawialiśmy z Markiem Kalinowskim, nie miał sobie nic do zarzucenia. Oświadczył m.in., że całą dotację wydano zgodnie z przeznaczeniem. W lipcu tego roku zamieściliśmy kolejny artykuł ujawniając m.in. wyniki kontroli bydgoskiego UKS. Kalinowski nie chciał z nami rozmawiać. Także w minioną środę oświadczył nam, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska