W piątek wieczorem prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu dziennikarzowi TVN24 Krzysztofowi Skórzyńskiemu. Był pytany m.in. o to, czy rozumie desperację przedsiębiorców, którzy pomimo ograniczeń otwierają swoje biznesy.
- Rozumiem desperacje przedsiębiorców, którzy otwieraj swoje firmy. Boją się o to, jak spłacić kredyt, wielu ludzi martwi się o rodziców. Jest wielu w depresji, młodzież jest w złym stanie.
Dopytywany, czy pochwala otwieranie biznesów odpowiedział:
- Nie pochwalam. Firmy zostały zamknięte, aby ludzie się nie gromadzili, aby ograniczać kontaktu między ludźmi. Rząd podejmuje działania, deklaruje zwrot 75 % strat poniesionych w czasie pandemii.
- Pałac Prezydencki pozostaje otwarty. Jeśli by tylko przedsiębiorcy z południa chcieli porozmawiać, zapraszam - mówił.
Prezydent prosił o otwarcie stoków narciarskich. "Telefon grzał się wtedy"
Dziennikarz TVN24 pytał również o otwarcie stoków narciarskich pod koniec 2020 r. Wicepremier Jarosław Gowin zdradził wtedy, że stało się to wyraźną prośbę prezydenta Andrzeja Dudy.
- Przedsiębiorcy z południa dzwonili wtedy do mnie. Jestem z południa, ludzie mnie tam znają. Ludzie byli przerażeni, zdenerwowani, mówili, że to głupota zamykać stoki, że przecież to na świeżym powietrzu. Więc zadzwoniłem do Gowina, mówię: zastanówcie się dwa razy. Można sprzedawać jedzenie na zewnątrz, wprowadzić zasady dystansu i ludzie mogą tej rekreakcji, trochę ruchu, sportu trochę mieć. Była to odpowiedz na apele, telefon się grzał wtedy. Tę branżę znam, jestem sympatykiem narciarstwa. Interweniowałem i uważałem te argumenty za logiczne. Z przykrością uznałem argumenty, kiedy pamiętamy jak ludzie się później zachowywali - mówił Andrzej Duda w TVN24.
Politycy łamią ograniczenia. "Wszyscy jesteśmy zmęczeni"
Prezydent był pytany też o łamanie ograniczeń przez polityków. Minister Artur Soboń poszedł na mecz, synowie Jadwigi Emilewicz zjeżdżali na nartach bez licencji, przypomniał Krzysztof Skórzyński.
- Popełnili błąd. Minister Emilewicz za to przeprosiła. Wszyscy jesteśmy zmęczeni - odpowiedział Andrzej Duda.
- Ale od polityków wymagamy więcej - prezydent zgodził się z uwagą dziennikarza.
"Chciałbym, żeby tempo szczepień było szybsze, ale mamy problem z dostawami"
Andrzej Duda odpowiadał też na pytania o szczepienia. Dziennikarz przypomniał jego zapewnienia, które złożył podczas ubiegłorocznej wizyty w USA, że Polska dostanie szczepionki od Amerykanów.
- Takie miałem zapewnienia od Donalda Trumpa. Przekazałem to polskiemu rządowi, ale decyzje rządu były inne, aby wejść w ustalenia w ramach Unii Europejskiej - mówił.
- Decyzja była taka, ze robimy to jako członek UE. To była dobra decyzja. Zadziałaliśmy w ramach europejskiej solidarności. Dobrze się stało - ocenił prezydent.
- Chciałbym, żeby tempo szczepień było szybsze, ale mamy problem z dostawami. To nie jest tylko problem Unii Europejskiej, on występuje wszędzie - zauważył Andrzej Duda. Podał przykład Kanady, która też ma zmniejszone dostawy szczepionek firmy Pfizer.
Stwierdził, że nie wie, czy jego rodzice zarejestrowali się na szczepienia przeciw koronawirusowi. - Namawiałem ich do szczepień, mam nadzieję, ze to zrobią - mówił.
Prezydent pozytywnie ocenił działania rządu w czasie epidemii koronawirusa. Jego zdaniem, nikt nie mógł przewidzieć ani przygotować sie na to, co się stało.
- Można było kupic 100 mln maseczek, ale nikt tego nie zrobił - podkreślał.
- Dołożono starań, aby system funkcjonował. Problemy występowały wszędzie. Byli lekarze, którzy się bali... - stwierdził Andrzej Duda.
"Będę zabiegać u Joe Bidena o zwiększenie obecności amerykańskiej w regionie"
- Jeszcze nie rozmawialiśmy z Joe Bidenem, ale mieliśmy sympatyczną wymianę korespondencji. Dostałem odpowiedź na moje gratulacje. Biden jest nastawiony na współpracę. Naturalna, sympatyczna odpowiedź - powiedział Andrzej Duda.
- Nie rozmawiałem jeszcze z Donaldem Trumpem, ale pozytywnie oceniam jego politykę wobec naszego kraju - zaznaczył prezydent.
Zauważył, że jego współpraca z kolejnymi amerykańskimi prezydentami była coraz lepsza, "na wznoszącej się linii". Przypomniał, że jeszcze prezydent Barack Obama podjął decyzję, ze amerykańscy żołnierze będą u nas stacjonować. Współpraca z tym demokratycznym prezydentem układała się świetnie, zaznaczył.
Andrzej Duda przypomniał zasługi Donalda Trumpa: "świetne dla Polski ustalenia w sprawie obecności wojskowej, umowa o dostawach skroplonego gazu, nie mówiąc o wizach".
- Lubię prezydenta Trumpa, ale nie mam obaw, ze współpraca z Bidenem będzie gorsza - stwierdził prezydent.
Wyjaśnił też, dlaczego wstrzymywał się z oficjalnymi gratulacjami dla Joe Bidena. Początkowo pogratulował mu tylko "udanej kampanii".
- Zachowałem zdroworozsądkowy spokój, wynik wtedy był niewyraźny, czekałem na oficjalne wyniki. To państwo robicie z tego problem, nie widzę, aby Joe Biden robił z z tego problem - mówił Andrzej Duda.
- Nie mam wątpliwości ws. obecności żołnierzy amerykańskich w Polsce. Nie byłoby by jej, gdyby nie leżało to w strategicznym interesie USA. Będę namawiał Joe Bidena, aby obecność amerykańska w naszej części Europy zwiększyć - podkreślał prezydent.
Andrzej Duda powtórzył, że jego zdaniem zamieszki w USA to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych.
- Ameryka poradziła sobie szybko - ocenił prezydent.
- Zamieszki dzieją się w wielu demokratycznych krajach i nic się nie dzieje - stwierdził.
- Byłem zdumiony, zaszokowany, ze demonstrantom udało się tak łatwo wedrzeć d Kongresu - mówił Andrzej Duda.
Order Orła Białego dla Papcia Chmiela?
- Jego zasługa jest nie do przecenienia. Na pewno będę chciał go uhonorować pośmiertnie. W istotny sposób wpływał na młodych ludzi, budził zainteresowania inżynierskie, też przez język którego używał. To było rozwijające. Jest propozycja, żeby odznaczyć Papcia Chmiela orderem Orła Białego - mówił prezydent zapytany o Henryka Jerzego Chmielewskiego. Autor komiksów o Tytusie, Tomku i A'Tomku zmarł w czwartek.
