Za udzieleniem prezydentowi absolutorium z wykonania budżetu miasta za ubiegły rok zagłosowało w środę 12 radnych. Tym samym pozytywnie ocenili oni politykę finansową miasta w tym okresie. Przeciwnego zdania było 9 radnych.
Suchej nitki na włodarzu Grudziądza nie zostawili rajcy klubu Prawo i Sprawiedliwość.
- Prezydent odpowiada za katastrofę szpitala i kryzys finansów miasta - podkreślił Sławomir Szymański, szef klubu PiS. I dodał, że ten kryzys jest najpoważniejszym w historii Grudziądza, ponieważ miasto znalazło się na skraju bankructwa.
Robert Malinowski: - Sytuacja jest poważna
Prezydent w rozmowie z dziennikarzami przekonywał, że sytuacja miasta - wbrew stanowisku opozycji- nie jest katastrofalna. - Jest poważna - przyznał jednak Robert Malinowski.
Chodzi, oczywiście, o tonący w długach szpital. Pracownicy badającej finanse samorządów Regionalnej Izby Obrachunkowej od dawna ostrzegają przed najczarniejszym scenariuszem, zgodnie z którym samorząd miasta będzie musiał przejąć długi szpitala, w całości lub części. Jeśli do tego dojdzie, miasto zbankrutuje.
- Głosowanie za absolutorium jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem - stwierdził radny PiS Andrzej Wiśniewski.
Audyt. Szpital w Grudziądzu na celowniku [raport, infografika]
Radni się dystansują
Od głosu w sprawie udzielenia prezydentowi absolutorium wstrzymali się dwaj radni klubu Platforma Obywatelska: Szymon Gurbin i Maciej Glamowski.
- Nie zgadzam się z polityką finansową miasta, zwłaszcza w zakresie szpitala - powiedział „Pomorskiej” radny Maciej Glamowski.
Wcześniej podkreślał, że problem szpitala musi zostać rozwiązany w tym półroczu. Tak jednak się nie stało. Co robią włodarze miasta? Złożyli do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o rozstrzygnięcie kto jest organem tworzącym szpital: miasto czy wojewoda. Twierdzą także, że próbują uzyskać poręczenie skarbu państwa dla kredytu dla szpitala. W lecznicy z kolei powstaje program naprawczy.