- Prezydent kilka dni temu poinformował mnie, że rozważa, aby Wodociągi poprowadziły ośrodek w Łebie. Żadne decyzje w tej sprawie jednak nie zapadły - mówi Krzysztof Dąbrowski, prezes Miejskich Wodociągów i Oczyszczalni.
To, że MWiO otrzymały propozycję przejęcia ośrodka potwierdza rzeczniczka ratusza Magda Jaworska-Nizioł.
Łeba nie jest obecnie MWIO „na rękę”
W najbliższym czasie przedstawiciele MWIO zamierzają wybrać się do Łeby, aby obejrzeć i ocenić, w jakim stanie jest miejski ośrodek wypoczynkowy, który znajduje się tuż nad morzem.
- Po szczegółowej analizie stanu technicznego obiektu, zostaną podjęte decyzje o dalszych działaniach - informuje „Pomorską” Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa urzędu miejskiego.
Już teraz jednak prezes Dąbrowski mówi, że najpierw remont, a później prowadzenie nadmorskiego obiektu obecnie nie są spółce wodociągowej na „rękę”. Dlaczego?
- Nie mamy wolnych środków na ten cel. Priorytetem są planowane przez nas inwestycje w Regionalnym Zakładzie Przetwarzania Odpadów w Zakurzewie oraz oczyszczalni ścieków - podkreśla szef Wodociągów.
Szukają gospodarza
Za tym, aby ośrodek w Łebie trafił do MWiO lobbował radny SLD Łukasz Kowarowski.
- Znając dokonania prezesa Dąbrowskiego jestem pewien, że Wodociągi doskonale by sobie poradziły z prowadzeniem ośrodka. Trzeba jednak dopracować szczegóły ewentualnego przejęcia - podkreśla radny Kowarowski.
Przypomnimy: urzędnicy planowali, że w tym roku nieruchomość w Łebie pójdzie pod młotek. Gdy „Pomorska” w styczniu tego roku napisała o tych zamierzeniach, m.in. radni zaczęli krytykować ten pomysł. Ostatecznie prezydent wycofał się ze sprzedaży i później zaproponował, aby dzierżawcą obiektu zostało Miejskiego Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami. Przygotowano nawet projekt uchwały rady miejskiej w tej sprawie. Został jednak wycofany.
Za ośrodek zapłacili nauczyciele
Dom wczasowy został urządzony w nabytej w połowie lat 80. od osób prywatnych nieruchomości. Zakupowi patronował Wincenty Olszewski, ówczesny prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w Grudziądzu. Pieniądze pochodziły z likwidowanego centralnego odpisu funduszu socjalnego nauczycieli. Od momentu, kiedy ośrodek powstał, służy przede wszystkim grudziądzkim belfrom i im rodzinom. Z noclegów korzystają odpłatnie.
Róża Lewandowska, szefowa ZNP: - Niezależnie od tego, do kogo trafi ośrodek, mieszkańcy Grudziądza, nie tylko nauczyciele, powinni móc z niego korzystać na preferencyjnych warunkach.