Grudziądzka lecznica coraz bardziej przypomina olbrzyma na glinianych nogach. - Sytuacja finansowa szpitala, tak jak wielu takich jednostek w naszym kraju, jest trudna - przyznaje prezydent Robert Malinowski.
Właśnie się okazało, że lecznica ubiegły rok zakończyła na bardzo dużym minusie. Ile wyniosła strata? Prezydent Malinowski na to pytanie nie odpowiada, co tylko świadczy o tym, że nie mało. Marek Nowak, szef szpitala również nie chce podać dokładnej kwoty.
- Jeszcze jej nie znam. Na dziś mogę powiedzieć, że strata może wynieść 20-25 mln zł - twierdzi Nowak.
Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz.
Niezależnie od tego jaki duży będzie ten minus, zarówno dla lecznicy i miasta stanowi on poważny problem. Zgodnie z przepisami, ujemny wynik finansowy powinien zostać bowiem pokryty. W pierwszej kolejności należy to do szpitala. I o ile jeszcze całkiem niedawno Marek Nowak mówił w "Pomorskiej", że lecznica sobie z tym poradzi, to teraz zmienia stanowisko.
- Ta strata nie ma znaczenia dla bytu szpitala - przekonuje Nowak.
Prezydent kwituje kwestię ogólnikami
Co jeśli szpital nie będzie - to w jego o obecnej sytuacji jest bardzo prawdopodobne - w stanie sfinansować straty? Spada to na samorząd. Urzędnicy przygotowując się na ten scenariusz, w budżecie miasta na 2015 rok zabezpieczyli ok. 10 mln zł. Dziś już wiadomo, że to dużo za mało.
Skąd miasto weźmie brakującą kwotę? Jakie cięcia są możliwe? Te pytania na razie są bez odpowiedzi. Prezydent kwituje bowiem kwestię ogólnikami: - Podejmujemy wszystkie możliwe działania, by poprawić ten stan. Wdrażamy m.in. program restrukturyzacyjny szpitala - mówi prezydent Robert Malinowski.
Zgodnie z opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, która kontroluje finanse samorządów, jeśli miasto nie pokryje straty szpitala, będzie zobowiązane przekształcić lecznicę w spółkę lub ją zlikwidować przejmując olbrzymie długi, które wynoszą kilkaset mln zł. Ten czarny scenariusz oznacza katastrofę finansową dla miasta.
Czytaj e-wydanie »
