Prezydent Torunia dostał absolutorium

Debata dotycząca sprawozdania finansowego i za wykonanie budżetu miasta za 2011 r. była gorąca. Klub PO wskazał na zastrzeżenia wobec planu wydatków i dochodów, które zgłaszał w styczniu 2011 r., gdy projekt był przyjmowany przez radę miasta. - Kwestionowaliśmy wtedy poziom wydatków na inwestycje oraz dochodów ze sprzedaży majątku - zauważa Waldemar Przybyszewski, szef klubu PO. - Wątpliwości się potwierdziły. To miał być budżetu proinwestycyjny. W ciągu roku potwierdziło się jednak, że był to nierealny, a także niespójny plan.

Przybyszewski zwrócił uwagę, że nie rozpoczęły się planowane inwestycje m.in. budowa trasy średnicowej czy sali koncertowej. - To miał być budżet otwierający kolejną kadencję, budżet przyspieszenia i wielu inwestycji - mówi szef klubu PO. - Rzeczywistość okazała się inna. Dochody i wydatki zostały zmniejszone o 93 mln zł. Pozytywną kwestią było zmniejszenie o 5 mln zł planowanego deficytu.

Prezydent Zaleski może spać spokojnie

PO wskazało również na znacznie mniejszy niż planowany poziom wykonania wydatków na inwestycje. Zamiast 470 mln zł miasto przeznaczyło na nie 353 mln zł. - W rzeczywistości w 2011 r. wydano na nie 278 mln zł, a pozostałą część przesunięto na ten rok w ramach tzw. wydatków niewygasających - podkreśla Przybyszewski i zaznaczył, że w ciągu 10 lat zadłużenie Torunia wzrosło nawet czterokrotnie: - Z poziomu 165 mln zł w 2001 r. do 695 mln zł na koniec 2011 r. Inwestycje finansowane z funduszy unijnych nie miały dominującego wpływu na dług. Wygenerowały one 32,9 proc. zadłużenia. Reszta to m.in. wydatki bieżące.

Według PO realizacja budżetu przerosła prezydenta Torunia. Innego zdania jest prezydencki klub Czas gospodarzy. Jego szef Jarosław Beszczyński wskazał, że duży wpływ na sytuację w Toruniu miał kryzys gospodarczy, a także na rynku nieruchomości.

- Przełożył się m.in. na mniejsze wpływy z podatków PIT i CIT, a także sprzedaży mienia - mówi Beszczyński. - To okoliczności niezależne od nas. Mimo to udało się rozpocząć wiele zadań finansowanych z funduszy unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego i innych programów: Infrastruktura i Środowisko, Innowacyjna Gospodarka. Chodzi np. o prace w Młynach Richtera, przebudowę pl. Hoffmana, projekt "Toruńska Starówka" czy "Hanza nad Wisłą".

Toruń - wiadomości">

Tomasz Kruszyński, szef klubu SLD: - W innych miastach w naszym regionie dzieje się o wiele mniej niż w Toruniu. Cieszę się, że w ub.r. wzrosły wydatki na politykę społeczną i wynagrodzenia dla nauczycieli oraz pracowników miejskich instytucji. Udało się też zmniejszyć deficyt budżetowy. Niektóre elementy należy poprawić. Najistotniejsze jest teraz przyspieszenie prac nad trasą średnicową.

- Jesteśmy fragmentem całej gospodarki i trzeba o tym warto pamiętać - uważa prezydent Michał Zaleski. - Wolę być krytykowany za intensywny rozwój w trudnych warunkach ekonomicznych niż za zastój, marazm czy też stagnację.

Ostatecznie 15 rajców koalicji Czg, PiS i SLD zagłosowało za sprawozdaniem z wykonania budżetu i udzieliło prezydentowi absolutorium. Przeciw był 10-osobowy klub PO. Przypomnijmy: projekt budżetu miasta na 2011 r. zakładał, że dochody wyniosą 926 mln zł, wydatki 1,1 mld zł, a deficyt budżetowy - 175,3 mln zł. W trakcie roku plan był nowelizowany sześcioma uchwałami rady miasta i 10 zarządzeniami prezydenta. Ostatecznie do miejskiej kasy wpłynęło 832 mln zł, wydaliśmy nieco ponad 1 mld zł, a deficyt wyniósł - 175,2 mln zł (został jednak wykonany w 97 proc., czyli o 5,2 mln zł mniej niż zakładano).