Zarówno rodzice, pracownicy ogniska oraz same dzieci, chcą by placówka nadal działała. Nie chcą ewentualnych przenosin.
Koniec roku zbliża się wielkimi krokami
Towarzystwo Przyjaciół Dzieci swoje korzenie w Barcinie zapuściło 45 lat temu. 29 lat temu, przy tej właśnie organizacji, z inicjatywy Janiny Wędzińskiej powstało koło pomocy dzieciom niepełnosprawnym. Od 15 lat funkcjonuje Środowiskowe Ognisko Wychowawczo -Terapeutyczne. Jego siedziba to pierwsze piętro gminnego budynku przy ulicy Artylerzystów 1. W pozostałych pomieszczeniach mieści się przedszkole.
- W listopadzie 2004 roku Starostwo Powiatowe w Żninie ogłosiło konkurs na prowadzenie placówek wsparcia dziennego. Ówczesny zarząd okręgowy TPD wystąpił z ofertą. Wygraliśmy. Oddziałowi TPD w naszym mieście przyznano pieniądze na okres pięciu lat - mówi Romana Chęś, kierownik ogniska.
Umowa kończy się jednak 31 grudnia 2009 roku. Co roku, na działalność placówki z kasy powiatu szło ponad 90 tys. złotych.
Mimo, że pracownicy ogniska, przy ogromnym wsparciu rodziców pozyskiwali pieniądze, również z innych źródeł na przykład z fundacji, kwota ze starostwa stanowiła największy zastrzyk finansowy.
Należy kierować się literą prawa
Maria Zwolenkiewicz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Żninie mówi, że przez okres pięciu lat rozwinęła się służba zdrowia, pojawiło się więcej punktów rehabilitacyjnych w poszczególnych gminach i w ognisku przebywa aktualnie jedno dziecko spoza terenu gminy Barcin. - To jest jedna osoba na prawie 70, które tam uczęszczają, a są mieszkańcami gminy. Obligatoryjnie więc to Urząd Miejski powinien utrzymywać tę placówkę - oświadczyła.
To samo powtórzyła Beata Gaik-Mazurek, wicestarosta.
- Powiat od pierwszego stycznia przyszłego roku nie będzie finansował działalności placówki. To nie wynika z braku naszej dobrej woli. Musimy przestrzegać obowiązujących przepisów. Oficjalne pismo w tej sprawie kierownik ogniska powinna otrzymać lada dzień. Informację o zaprzestaniu finansowania dostanie również burmistrz Michał Pęziak. -Nie chcemy zostawić tej jednostki samej sobie, bo niewątpliwie wykonuje ona fantastyczną pracę. Szkoda byłoby, aby tego zaprzestała - stwierdziła nasza rozmówczyni.
Ogniska nie można porównać, ani do standardowego przedszkola, ani świetlicy. Tu realizuje się zajęcia zarówno dla dzieci zdrowych, jaki i niepełnosprawnych. Do południa przebywa tam grupa przedszkolna, po południu grupa młodsza i starsza. Pieczę nad nimi sprawują wychowawcy. - Obecnie dzieciaki, które potrzebują wsparcia terapeutycznego są także pod opieką logopedy i pedagoga specjalnego - oświadczyła pani Romka.
Do placówki trafiają dzieci zdrowe i niepełnosprawne. Tych ostatnich jest prawie 30. Są to m.in. osoby z zespołem Downa, zespołem Algenmana, z cechami autystycznymi, dziecięcym porażeniem mózgowym, upośledzeniem w stopniu głębokim czy z ADHD.
Do żadnej innej placówki w gminie Barcin, oprócz Środowiskowego Domu Samopomocy, nie uczęszcza tyle niepełnosprawnych osób.
Czekam na pismo
Spytaliśmy się burmistrza Michała Pęziaka czy gmina przejmie finansowanie działającego przy Towarzystwie Przyjaciół Dzieci Środowiskowego Ogniska Wychowawczo-Terapeutycznego. Usłyszeliśmy jedynie:
- Dostaniemy oficjalne pismo ze Starostwa Powiatowego w Żninie i wtedy będziemy o tym rozmawiać.
Do tematu powrócimy.
