https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z wejściem, brudno na trybunach Polonii. Będzie lepiej?

(maz)
płaci od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za bilet na mecz Polonii
płaci od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za bilet na mecz Polonii Andrzej Muszyński
Pochwały dla zawodników i słowa krytyki pod adresem organizatorów. Kibice komentują pierwszy mecz ligowy Polonii.

Wysoko wygrane spotkanie z Lokomotivem pozytywnie nastroiło większość kibiców bydgoskiej drużyny. Ze stadionu wychodzili zadowoleni z wyniku. Ale uwagi mają do organizatorów zawodów.

Kilkadziesiąt minut w kolejce

Już podczas Kryterium Asów na problemy z wejściem na stadion uwagę zwracał prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. A klub zapewniał, że do rozgrywek ligowych upora się z problemem. W niedzielę było nieco lepiej, bo przed wejściem na stadion nie ustawiały się już gigantyczne kolejki. Nie wszyscy zdążyli jednak na prezentację drużyny, a nawet na pierwszy wyścig zawodów.

- Większość kibiców woli przyjeżdżać na mecz w ostatniej godzinie przez rozpoczęciem zawodów. A wtedy trzeba odstać swoje w kolejkach - żali się jeden z wiernych kibiców Polonii. - W niedzielę najwięcej czasu zajęło mi oczekiwanie na dojście do kołowrotków. Otwartych jest zaledwie kilka bramek, a do tego ochrona skrupulatnie rewiduje wszystkich przy wejściu. Ludzie głośno narzekali. Potem każdy musi przejść skrupulatną rewizję, a ochrona odbiera wszystkie napoje, nawet małym dzieciom. Kilkadziesiąt minut w kolejce i przeszukania - to zniechęca do ponownego przyjścia na stadion.

Już po wejściu na obiekt fatalne wrażenie robią brudne, zaniedbane krzesełka na numerowanych miejscach. - Nawet kilkanaście złotych za bilet, to dla niektórych duży wydatek - zapewnia kibic. - A klub powinien zadbać, by każda z osób płacących za wejściówkę miała poczucie, że dobrze wydała swoje pieniądze.

Narada w klubie

Z rewizjami przy wejściu na stadion niewiele da się zrobić. Każdego organizatora imprez masowych obowiązuje ustawa o bezpieczeństwie. Ale klub pracuje, by zlikwidować pozostałe niedociągnięcia. - Obiecuję, że w meczu z Grudziądzem będzie lepiej - zapewnia Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii. Wczoraj wziął udział w klubowej naradzie. - Wszystkie te kwestie rozłożyliśmy na czynniki pierwsze. Na następnym meczu pojawią się kasy szybkiej obsługi, usprawnimy system wejść.

Stadion do modernizacji

Z brudnymi krzesełkami sprawa też nie jest prosta. - Zbyt dużo wody wylanej na trybunie głównej powoduje, że dostaje się ona do pomieszczeń poniżej - tłumaczy Kanclerz. - Przed niedzielnym meczem każde krzesełko trzeba było czyścić osobno. Zadbamy, by również na trybunie A było bardziej komfortowo.
Zabiegi organizatorów meczów żużlowych na niewiele się jednak zdadzą, jeśli stadion nie przejdzie gruntownej modernizacji. - Tylko tak jakość oglądania zawodów może się radykalnie poprawić - zapewnia kibic Polonii. - Obiekt jest mało funkcjonalny, a kto płaci za bilet, wymaga czegoś więcej niż dobrego widowiska na torze.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zbigniew
nic dodać,nic ująć
E
Edzia
Zgadza się, w tym wszystkim chodzi o pieniądze. Funkcjonowanie stadionu jak sądzę, nie jest tanie. Tak czy siak, nikt nie zmusza, ażeby się na stadionie napić piwa, czy napoju. Te kilkanaście biegów, bez wody czy też piwa chyba każdy wytrzymać potrafi, czyż nie? Jeżeli chodzi o dzieci, to fakt jest trudniej aczkolwiek wtedy proponuję zakupienie najtanszego z najtańszych napojów w budce z napojami.
Innego rozwiązania, jak sądzę nie ma.
Zresztą... po meczu równie dobrze można wyskoczyć na miasto na piwo ; )
A
AD
wlasnego piwa na mecz wnosic nie wolno
wlasnej mineralki na mecz wnosic nie wolno

na stadionie piwo kupic mozna
na stadionie mineralke kupic mozna

przeciez to sie kupy nie trzyma.jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze..

na tym stadionie jest taki burdel ze az sie nie chce w ogole na mecze przychodzic.....
M
Maciej
Obietnice, obietnice, obietnice. Tyle tylko, ze samymi obietnicami nikt jeszcze nie sciągnał kibiców na trybuny. Słyszę już nie pierwszy raz opowieści, że bedzie fajnie, przyjemnie, kolorowo itd. I co z tego wynika?? Nic, dokładnie nic.
Tłumaczenia ludzi związanych z tym klubem są żenujące. A dlaczego??
Odpowiem na własnym przykładzie. Mam syna, lat 6 chciałem zarazic małego tym sportem i po pierwszej wizycie chyba mamy dość, mimo tego ze malemu sie podobało. Napisze jak wygląda wizyta na stadionie. Ile godzin przed meczem trzeba przyjść żeby wejść na stadion w cywilizowany sposob? Przypominam że jestem z dzieckiem (zreszta nie tylko ja) stoimy w tłoku, dookoła atmosfera gęstnieje bo przecież za chwile początek meczu. W końcu przychodzi nasza kolej. Oczywiście rewizja-spoko rozumiem, nie mam nic do ukrycia. Później przegląd plecaczka syna. No i jest, ochroniarz znalazł niebezpieczne narzędzie czyli napój Kubuś w plastikowej butelce o poj. 0,5 l. Informuje mnie że z tym bardzo niebezpiecznym narzędziem nie wejde. Syn patrzy to na mnie to na groźnego pana w żółto-czerwonej kurtce, dla którego logiczne myślenie jest najtrudniejszym zadaniem z jakim się do tej pory spotkał. Mówię małemu ze spoko damy rade bez picia mając nadzieje że paluszki które też są w plecaku nie okażą się równie niebezpieczne jak napój Kubuś. Udało się jesteśmy na stadionie, maszerujemy na swoje miejsce. Hmmm mamy swoje krzesełka, są troszke brudne ponieważ wodę widziały podczas ostatniego deszczu. Pan dyrektor powie później że mycie krzesełek jest bardzo trudnym i skomplikowanym zajęciem. Nie znam się na tym, myślałem ze to łatwiejsze ale skoro pan dyrektor tak mówi znaczy się ma chłop rację. Zna się przecież na wszystkim więc nawet przez myśl mi nie przejdzie że jakieś krzesełka przerastaja jego możliwości. Mniejsza z tym wyczyściłem sobie i synowi krzesełko, prezentacja już się skończyła zaraz zacznie się mecz. Oglądamy mecz, mały poprosił o paluszki i razem chrupiemy i oglądamy zawody zapominając o wejściu, otaczającym nas balaganie, brudnych krzesełkach itd. Po jakims czasie jednak synek mówi że chciałby się napić. Jest przerwa więc maszerujemy po napój. Docieramy do budki szumnie zwanej punktem malej gastronomii.Po odstaniu w kolejce docieramy i jestem w lekkim szoku. Myślałem że ostatnimi czasy tylko cukier kosmicznie podrożał a okazuje się ze nie. Ceny napojów w budce są mówiąc delikatnie równie kosmiczne jak ceny cukru. Nie wiem co na to pan dyrektor ale domyślam się, że tak musi być i basta. W międzyczasie widzę kilku panów którzy maja problemy z błędnikiem, widzę również panów w identycznych kurtkach jak ten który skonfiskował nam Kubusia. Po reakcji a dokładniej mówiąc jej braku ze strony panów w czerwono-żółtych kurtach pomyślałem że to chyba pora żeby pomaszerować w kierunku wyjścia. W drodze do domu syn pytał mnie dlaczego pan zabrał mu jego ulubiony napój. Przecież gdyby nam nie zabral to moglibyśmy sobie siedzieć i nie chodzic do budki w której i tak nie było tego co lubie – mówi mały. Wytłumaczyłem, że czasami jest tak że myślenie powoduje straszny ból. Miałem na myśli nie tylko pana który skonfiskował nam ten nieszczęsny napój. Skonfiskował bo dostał takie polecenie od szefa, który wykombinowal sobie że maluch z plastikową butelką stanowi śmiertelne zagrożenie i trzeba to wyeliminować. No i w sumie zakończyłbym łańcuszek idiotycznych argumentów ale co czytam?? Pan dyrektor twierdzi że tak stanowi ustawa o imprezach masowych. Zaciekawiony tym szukam ustawy która nakazuje rewidowac wszystkich po kolei i zabierać dzieciom soki myśląc oczywiście że skoro pan dyrektor tak mowi to pewnie tak jest. Poszukałem i znalazłem oto fragment ustawy.

Art. 8. 1. Osoby uczestniczące w imprezie masowej są obowiązane zachowywać się w sposób niezagrażający bezpieczeństwu innych osób, a w szczególności przestrzegać postanowień regulaminu obiektu (terenu) i regulaminu imprezy masowej.
2. Zabrania się wnoszenia na imprezę masową i posiadania przez osoby w niej uczestniczące broni lub innych niebezpiecznych przedmiotów, materiałów wybuchowych, wyrobów pirotechnicznych, materiałów pożarowo niebezpiecznych, napojów alkoholowych, środków odurzających lub substancji psychotropowych.
Art. 20. 1. Służby porządkowe i informacyjne są uprawnione do:
1) sprawdzania i stwierdzania uprawnień osób do uczestniczenia w imprezie masowej, a w przypadku stwierdzenia braku takich uprawnień - wezwania ich do opuszczenia imprezy masowej;
2) legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości;
3) przeglądania zawartości bagaży i odzieży osób w przypadku podejrzenia, że osoby te wnoszą lub posiadają przedmioty, o których mowa w art. 8 ust. 2;

Przyznaje, ze nie znam regulaminu obiektu, szukałem na stronie klubowej ale nie znalazłem. W ustawie jednak nic o przeszukiwaniu wszystkich nie ma. Nie ma tez nic o tym ze to napój Kubuś jest niebezpieczny.
Panowie prezesi, dyrektorzy, specjaliści ds. marketingu i ogólnie fachowcy. Ludzi którzy poświęcają niedzielę żeby przyjść na stadion i zapłacić za bilet traktujecie jak śmieci. Wizyta na stadionie powinna być przyjemnością a nie karą. Porównujecie się do Torunia a to zupełnie nie ta liga panowie. Organizacyjnie jesteście daleko w tyle i to nie tylko problem zaniedbanego stadionu. To problem Waszej mentalności, przekonania ze jesteście najlepsi, najlepiej na wszystkim się znacie, najlepiej organizujecie itd. Jestem kibicem od 25 lat i w tym czasie zwiedziłem wiele stadionów, niestety prawda jest taka ze organizacja imprez w Bydgoszczy jest jedną z najsłabszych w Polsce. Ludzie mają do wyboru wiele możliwości wydania swoich ciężko zarabianych często niewielkich pieniędzy. Po liczbie kibiców na trybunach można wnioskować ze wielu postanowiło wydać je w inny sposób. Tłumaczcie sobie dalej że ta marna frekwencja to wynik pogody, relacji TV, powodzi, trzęsienia ziemi, tsunami, spisku itd. Trwajcie dalej w swojej wielkości i nieomylności, dalej opowiadajcie że będzie fajnie a juz za chwile obudzicie się z ręką w nocniku.
W
Wiesław
Ktoś sobie wykupił monopol którego pilnuje firma choroniarska AJG2.Piwo w ogrodkach 0,4 l (nalane 0,3l bo 0,4 l to pełen kubek) kielbaski to jakies kosmiczne ceny a soczki wody i napoje 3 razy drozsze niz w sklepach. Niestety zmienily sie wladze klubu ale nic po za tym. Każdy kto był na Kryterium albo meczu z Lokomotivem mógł się o tym przekonać bród, syf, chamska ochrona i ogromne kolejki a kibic to dla dziłaczy zwykły śmieć-petent.
P
Prezes PIS-u
Od ponad 20 lat chodzę na Polonie i ogólnie o żadnej ochronie nie mogę powiedzieć złego słowa. Ta nowa firma jaka jest teraz jest jak najbardziej w porządku. Są mili i pomocni. Zwracają się z szacunkiem do kibica. Natomiast co do napoi to nie wiem dlaczego wciaż ludzie na to narzekają!? Jest takie postanowienie na imprezach i każdy się tego trzyma. Wiele razy było mówione, że na stadion u nas czy gdziekolwiek indziej z piciem się nie wejdzie więc proste jak drut, że nie przynosić picia. Jest przecież mozliwość wypicia przed wejściem, jesli ktoś nie chce to niech nie pije i odda pełną butelke jego sprawa. Napój można kupić na stadionie, który potem i tak jest przelewany do plastikowego kubka takiego jak w MCdonald

A ten napój kosztuje 3 razy więcej niż w Biedronce, więc kupuj go sobie sam. Parodia aby idąc z 2-jką dzieci kupować napoje i coś do tego, za dwukrotną wartość biletu. A to wszystko przez Donalda Tuska.
-St-
Chociaż w sumie dla dzieci mogli by chociażby wydać pozwolenie aby mogły wnieść soczki ze słomką. Taki napój nie zagroził by nikomu. Wiadomo jak to jest z butelkami, ochrona nie wie przecież czy dana osoba np. nie będzie nimi rzucała na tor czy w zawodników. Cóż na trybunie głównej może są inne zwyczaje. Tam nie siadają ludzie, którzy by takimi butelkami rzucali więc to druga rzecz. Jest jak jest trudno. Przecież mozna kupić coś na stadionie, wiem, że jest drożej ale raz na 2 tygodnie mozna jeszcze to przezyc

Jest monitoring jest ochrona związku z tym uważam że butelkę wody mineralnej bez problemu można wnieść. Oczywiście że butelkę można na tor rzucić i nie tylko bo telefon komórkowy który prawie każdy ma przy sobie także. Kibic jak jest zdenerwowany potrafi rzucić czym popadnie. Dlatego uważam że gdzieś trzeba znaleźć kompromis.

Kolejny wpis na forum to sygnał że można ze stadionu zejść do ogródka piwnego. Tak to prawda bo sam w zeszłym sezonie w tamtym miejscu piwo spożywałem. I co piwo można tam pić do oporu i potem jak by nigdy nic wejść na stadion. Przecież podchmielona osoba stanowi większe zagrożenie niż owa butelka wody mineralnej.
A
Aja
Najgorsze jest to, iż z wszystkich kołowrotków , gdy wchodxziłam na stadion ok 15.30 działały 2 !!!! śmiechem na sali jest też to iż nie ożan napoi wnosić, ale pwio na terenie stadionu w ogórdkach można pić ? Zasłananie się ustawa o imprezach masowycj jest tu śmieszne , bo jak się ma sprzedawanie i picie piwa na stadionie ( pomimo tego iż jest to w ogródku) do tejże ustawy i zakau sprzedawania alkoholu na imprezach masowych ?
B
Boninni
SMRÓD,BRUD I DZIADOSTWO!tak można określić organizację na stadionie Polonii!Stadion to jakaś ruina taki pomnik komunizmu który nadaję się do rozbiórki totalnej a nie modernizacji!Szkoda pieniędzy podatnika na te fanaberie paru ludzi jak się chcą bawić to niech się bawią za swoje a nie za pieniądze bydgoszczan!
k
krzysztof
U mnie "kredyt zaufania" AJG już dawno wyczerpało chamstwem i samowolką na meczach Delecty. Z deszczu pod rynnę, lub nawet jeszcze gorzej trafiliśmy!
B
BKS
Chociaż w sumie dla dzieci mogli by chociażby wydać pozwolenie aby mogły wnieść soczki ze słomką. Taki napój nie zagroził by nikomu. Wiadomo jak to jest z butelkami, ochrona nie wie przecież czy dana osoba np. nie będzie nimi rzucała na tor czy w zawodników. Cóż na trybunie głównej może są inne zwyczaje. Tam nie siadają ludzie, którzy by takimi butelkami rzucali więc to druga rzecz. Jest jak jest trudno. Przecież mozna kupić coś na stadionie, wiem, że jest drożej ale raz na 2 tygodnie mozna jeszcze to przezyc
G
Gość
Ja dałbym jeszcze kredyt zaufanie nowej ochronie.Fakt,ze spawdzaja dokładnie jest dla nich duzym plusem.Nie to co Sigma,ktora brała tylko w łape i chamsko odnosiła sie do kibiców.Mysle ze AJG2 da rade.
-St-
Z tego co pamiętam z ubiegłego roku to napoje można nabyć w restauracji przy trybunie głównej. Wyjść można z wszystkim tylko nie z piwem lub innym alkoholem. Także to nie jakieś akcje dziennikarzy tylko przywilej ludzi z trybuny głownej.

Przywilej ludzi z głównej trybuny - to czas to zmienić bo jak widać przepis nie jest sztywny. Do diabła jest ochrona jest monitoring to co za problem swoja wodę wnieść. To także odstrasza kibiców by na stadion przyjść.
d
do st
Z tego co pamiętam z ubiegłego roku to napoje można nabyć w restauracji przy trybunie głównej. Wyjść można z wszystkim tylko nie z piwem lub innym alkoholem. Także to nie jakieś akcje dziennikarzy tylko przywilej ludzi z trybuny głownej.
t
tr
Stadion Polonii to powoli robi się ruina. Na prostej do 6-go rzędu jeszcze cos widać. Pierwszy łuk to tragegia - najdroższe miejsca najsłabsza widocznosć. Na drugim łuku trzeba stać na koronie stadionu żeby widzieć walkę na torze. Do tego stare zardzewiałe ławki i brudne krzesełka Stadion na 1-szą ligę może się nadaje ale w Gnieznie,Rybniku, Gdańsku czy w Grudziądzu jest o wiele lepsza widocznosć na tor niż u nas. Daugavpils też zostawia nas daleko w tyle. Najgorsze że nowy prezydent Bydgoszczy też nie interesuje sie stadionem Polonii i sprawa modernizacji ucichła pewnie do następnych wyborów. Oglądać zawody z loży na głównej trybunie to nie to samo co na sektorze "B". W porównaniu z Toruniem to stajemy się wioską a kiedys było odwrotnie...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska