
- Nie przyznaję się do winy. Nie chciałem nikogo zabić - mówił dziś w sądzie 20-letni Milosz P., oskarżony o zabójstwo mężczyzny przy ul. Chełmińskiej. Mimo młodego wieku grozi mu nawet dożywocie.

Kim są oskarżeni? Kto ich broni? Co o sprawie mówią bliscy zamordowanego? Jak wyglądała dzisiejsza rozprawa? O tym w czwartek w "Nowościach".
Kliknij dalej, by zobaczyć więcej zdjęć ----->

Proces Miłosza P. i starszego od niego o dwa lata Roberta S. ruszył dziś przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Dotyczy tragedii, do której doszło na starówce 17 kwietnia 2017 roku, w wielkanocny poniedziałek. Od ciosu nożem zginął tutaj 28-letni Radosław. Wraz z siostrą, narzeczoną i znajomymi wracał z zabawy w klubie do domu. Towarzystwo zmierzało już do postoju taksówek, gdy spotkało inną grupę. W niej byli oskarżeni.

Miłosz P. oskarżony został o zabójstwo, usiłowanie zabójstwa kolejnej osoby (narzeczonego siostry Radosława) oraz posiadanie marihuany. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu nawet dożywocie, ponieważ w momencie popełnienia czynu miał ukończone 18 lat - podkreśla prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.