Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Produkcja monet. Wyprodukowanie groszy kosztuje nawet pięciokrotnie więcej!

(LUPA); fot. autor
- Zajmują za dużo miejsca i płacenie nimi jest uciążliwe - uważa pani Halina z Bydgoszczy
- Zajmują za dużo miejsca i płacenie nimi jest uciążliwe - uważa pani Halina z Bydgoszczy
Wbrew medialnym pogłoskom, Narodowy Bank Polski nie planuje wycofania z obiegu monet o najniższych nominałach. Eksperci twierdzą, że nie byłoby to wcale takie złe.

- Drążyliśmy ten temat już w 2008 roku - przyznaje Przemysław Kuk, rzecznik prasowy NBP. - Zrezygnowaliśmy z tego pomysłu i zapewniam, że nadal będziemy wybijać te monety.

Za wysokie koszty Zdaniem ekspertów, zamiar wycofania jedno- i dwugroszówek wcale nie był taki zły.

- Przecież koszt wyprodukowania tych monet znacznie przewyższa ich wartość - mówi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. - One przeważnie giną, a zapotrzebowanie na nie wciąż jest duże.

Przeczytaj też: Pieniądze wymyślili Fenicjanie, ale to Szwedzi wprowadzili banknoty. Teraz chcą je zlikwidować

Brak najniższych nominałów zostałby dobrze przyjęty nawet przez sklepikarzy. - Samo wydawanie reszty jest dla nas bardzo uciążliwe - uważa Anna Kudelska, właścicielka sklepu Rogalik w Izbicy Kujawskiej.

- Bardzo dużo klientów nie chce reszty w drobniakach - dodaje Barbara Czerwińska ze sklepu spożywczego w Przymuszewie (gmina Kęsowo). - A przez to, że są małe, starsi nie widzą nawet nominału, jaki trzymają w ręku.

Trzeba mieć na miedź Nieoficjalnie, wybicie jednego grosza kosztuje pięć groszy.

Właśnie wysokie koszty produkcji, zwłaszcza miedzi (jest głównym składnikiem monet jedno- czy dwugroszowych - przyp.), miały wpłynąć na wycofanie ich z obiegu. - Analizujemy inne rozwiązanie - ucina Kuk. - Materiał, z którego powstają, planujemy zamienić na tańszy. Jednak decyzja jeszcze nie zapadła.

Czytaj również: Grosze za rezygnację, bo budżet jest dziurawy

- Mam nadzieję, że szacunek dla pieniądza przeważy i miedzi nie zastąpią czymś, co szybko się psuje - dodaje Gomułka.

Czy grozi nam powrót monet rodem z PRL, kiedy niektóre bito wyłącznie z aluminium? - Mam nadzieję, że tak się nie stanie - mówi Tadeusz Grabowski z Bydgoszczy. - Pamiętam pięciozłotówkę z rybakiem i denerwował mnie sam odgłos ich brzdękania.

Cena w górę, czy w dół? Część handlowców zapewnia, że brak monet jedno- i dwugroszowych nie stanowiłby dla nich problemu. - Ceny od dawna zaokrąglamy o pięć groszy w dół - twierdzi Kudelska. - Jest to ułatwienie zarówno dla nas, jak i dla klientów.

Pojawia się jednak pytanie, czy wszyscy zdecydowaliby się na podobny krok. Ekonomiści twierdzą, że wycofanie drobnego bilonu może spowodować lekki wzrost inflacji. - Jednak tylko w przypadku zaokrąglania wszystkich cen do 5 groszy w górę - wyjaśnia Gomułka. - Takiej groźby nie będzie, jeśli część towarów potanieje, a część zdrożeje. Wtedy nie ucierpi ani inflacja, ani nasze portfele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska