Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Simon opowiada prezydentowi o Dudzie, który umarł. "Smutna rzecz"

m
Wideo
od 16 lat
- Pierwszy mój taki spektakularny zgon, to był 20-letni taternik. Nazywał się Duda. Przyczyną śmierci były powikłania po grypie - powiedział w rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą profesor Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Simon zareagował tak na wyjaśnienia prezydenta, dlaczego ten nie chce się szczepić przeciwko grypie. - Uważałem, że jestem cały czas jeszcze człowiekiem młodym. Uważałem, że odchoruję i wyzdrowieję jak każdy zdrowy człowiek -- mówił Andrzej Duda.

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w piątek online z profesorem Krzysztofem Simonem, głównym doradcą premiera ds. epidemii prof. Andrzejem Horbanem oraz byłym Głównym Inspektorem Sanitarnym Jarosławem Pinkasem. Zapis rozmowy zamieścił na Twitterze.

Andrzej Duda w rozmowie z ekspertami zarzekał się, że nie jest przeciwnikiem szczepień i próbował tłumaczyć swoje słowa z kampanii wyborczej, kiedy to mówił że nie jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień. - Absolutnie nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. Powiem państwu otwarcie, ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę, bo uważam, że nie - mówił wtedy prezydent.

- Nigdy nie byłem żadnym przedstawicielem jakiejkolwiek społeczności antyszczepionkowej. Generalnie w życiu taką mam zasadę, że staram się być bardzo pragmatyczny, zdroworozsądkowy. Jestem zaszczepiony od dzieciństwa na wszystkie kolejne szczepienia, jakie były przewidywane dla dzieci, dla młodzieży, na wszystkie te ciężkie choroby, przez które szczepienia były prowadzone przez całe lata 70., 80. Wszystkie te szczepienia odbyłem i jestem z tego absolutnie zadowolony - mówił Andrzej Duda w rozmowie z profesorami Krzysztofem Simonem i Andzejem Horbanem oraz Jarosławem Pinkasem.
Prezydent przyznał jednak, że nigdy nie był szczepiony przeciw grypie. - Uważałem, przynajmniej do niedawna, że jestem cały czas jeszcze człowiekiem młodym - mówił ze śmiechem Duda. - W związku z powyższym choroba grypy sama przy zachowaniu odpowiedniej terapii zalecanej przez lekarzy i przy poważnym podejściu do kwestii leczenia, nie powinna mi w istotnym stopniu zaszkodzić. Zakładając, że będę się leczył, przebywał w domu, że nie przeziębię tej grypy, że nie doprowadzę się do jakiś powikłań pogrypowych, bo będę realizował terapię, bo będę przeżywał te leki. Uważałem, że odchoruję i wyzdrowieję jak każdy zdrowy człowiek - argumentował Andrzej Duda.

Ale jego słowa najwyraźniej nie przekonały profesora Krzysztofa Simona, pod którego okiem we Wrocławiu są leczone osoby najciężej przechorowujące koronawirusa.
- Powiem panu smutną rzecz. Jak zaczynałem pracę i błyskawicznie awansowałem ze względu na umiejętności manualne, pierwszy mój taki zgon spektakularny to był 20-letni taternik, gdzieś z okolicy Nowego Sącza, przywieziony z zaburzeniami rytmu. Ja go reanimowałem, z powodu tego, że mu pękła przegroda. Nazywał się Duda. Bardzo mi przykro. Zapamiętałem sobie, łącząc z pana nazwiskiem. Bardzo mi przykro. To była grypa, ciężkie powikłania grypowe - opowiadał Simon.

Tak Andrzej Duda zareagował na opowieść profesora Simona
Tak Andrzej Duda zareagował na opowieść profesora Simona

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Profesor Simon opowiada prezydentowi o Dudzie, który umarł. "Smutna rzecz" - Gazeta Wrocławska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska