
ul. Chmielniki, koło wjazdu na parking szkoły podstawowej
Budować, bo to zwykle nie jest to kwestia usypania górki, przed którą auto musi zwolnić, ale takie progi to inwestycje drogowe. Czasami wymagające nawet przebudowy ulicy. Czasami - całkiem kosztowne. Szacuje się, że jeden próg może kosztować nawet kilkanaście tysięcy.

ul. ks. Krausego, między pawilonami od strony ronda Jana III Sobieskiego
To dużo biorąc pod uwagę, że łącznie gmina postanowiła wydać na nie w tym roku 50 tys. zł. Do końca, zatem, nie wiemy, ile ich ostatecznie powstanie. Zależeć to będzie od tego, jak wiele będzie kosztowało ich wybudowanie lub zainstalowanie.

ul. Małcużyńskiego między Stromą a Wybickiego
- To decyzja, którą trzeba dobrze przemyśleć. Próg, który już trafi na ulicę będzie tam musiał pozostać, nie da się go po prostu odkręcić - zauważa Paweł Knapik, wiceburmistrz.

ul. Łukasiewicza, koło budynku nr 26,
Regulowanie ruchu progami spowalniającymi nie jest jego zdaniem najlepszym sposobem na bezpieczeństwo. To zdanie podziela wielu, głównie kierowców, którzy progi zwalniające kojarzą z niewygodnym przemieszczaniem po mieście i ciosami dla zawieszenia auta.