Program 41. i 42. kolejki
Program 41. i 42. kolejki
PIĄTEK: KH Sanok - Zagłębie ZSME Sosnowiec (17:00), Stoczniowiec - GKS Tychy (18:00), Wojas Podhale Nowy Targ - Dwory S.A. Unia Oświęcim (18:00), TKH Toruń - Cracovia (18:30)
NIEDZIELA: Zagłębie - TKH Toruń (18:00), Cracovia - Wojas Podhale, Dwory S.A. Unia - Stoczniowiec (17:00),GKS Tychy - KH Sanok (17:00)
Obserwujemy znakomity finisz TKH ThyssenKrupp Energostal w VI rundzie PLH. Torunianie nie przegrali żadnego meczu, zaliczyli zaledwie jeden remis (w Nowym Tragu) i raz wygrali po dogrywce (z GKS-em Tychy). Wypada mieć nadzieję, że ten marsz w górę tabeli bedzie kontynuowany i "Stalowe Pierniki" wygrają oba mecze z Cracovią i w niedzielę z Zagłębiem w Sosnowcu.
Niepewne Tychy
Po środowej porażce GKS-u Tychy u siebie z Cracovią, skomplikowała się sytuacja w tabeli PLH. Teraz już nie dwie (Podhale, TKH) ale trzy drużyny - z mistrzami Polski włącznie - walczą o awans do finałów play off. Wcześniej grę o medale zapewniły już sobie "Pasy" i Unia Oświęcim. Tyszanie mają 69 punktów i wyprzedzają o 2 "oczka" Podhale i 3 TKH. Teoretycznie jeszcze wszystko może się zdarzyć i jeśli GKS przegra dwa mecze (choć trundo wierzyć w porażkę u siebie z Sanokiem), to obie dotychczas walczące o 4. pozycję ekipy mogą wyeliminować mistrzów, co byłoby wielką sensacją.
Wracając do spotkań zaległej 38. kolejki to okazało się, że obawy o kondycję fizyczną kadrowiczów z TKH okazały się bezpodstawne. Torunianie rozbili w pył KH Sanok nie dopuszczając gospodarzy do czystych sytuacji strzeleckich.
Tymczasem "Szarotki" - mające tylko trzech kadrowiczów w Grodnie - męczyły się ze Stoczniowcem. Straciły nie tylko ważny punkt, ale i sporo sił. Czy nowotarżanom uda się dziś pokonać Unię Oświęcim i zachować szanse na finały play off?
"Craxa" rozdaje karty
Tak czy inaczej wszystko teraz zależy od postawy hokeistów Cracovii. Lider - pewny awansu - zagra dziś w Toruniu, a w niedzielę podejmie Podhale.
- Tak się ułożyły rozgrywki, że Cracovia rozegra ostatnie dwa mecze z drużynami do końca walczącymi o wejście do pierwszej czwórki play off - mówi Tomasz Proszkiewicz. - Można więc powiedzieć, że rozdaje karty, ale kto mógł o tym wiedzieć wcześniej? Gdybyśmy nie tracili punktów w spotkaniach z outsiderami, gdybyśmy nie męczyli się ze Stoczniowcem, czy w końcu dowieźli do końcowej syreny wygraną w Nowym Targu, nie byłoby tych emocji. Tymczasem górale już wietrzą spisek, jak słyszałem oskarżyli nas i Cracovię o "spółdzielnię". To są jakieś bzdury i raczej próba znalezienia usprawiedliwienia na wypadek, gdyby im nie wyszło. Rzeczywiście teraz "Pasy" mogą sobie wybrać, z kim wolą grać w półfinale play off. Prawdą jest też, że z Podhalem mają na pieńku. Ale to nic nie oznacza, bo tam grają zawodowcy, kadrowicze, profesjonaliści. Nie wierzę, że trener kadry i "Pasów" Rudolf Rohaczek poszedłby na jakiś układ. Przynajmniej ja na to nie liczę. Moja drużyna wyjdzie na ostatnie dwa mecze z wielką wolą zwycięstwa. Musimy wygrać swoje i czekać na wieści ze spotkań Podhala. Po ostatnim meczu w Sanoku jestem dobrej myśli. Zagraliśmy bezbłędnie, poprawiła się znacząco skuteczność i to może cieszyć w kontekście najważniejszych spotkań w lidze. Dobrze spisuje się w bramce Łukasz Kiedewicz. Obrona też funkcjonuje całkiem nieźle. Jednym słowem czuję, że po niedzielnej kolejce będziemy cieszyć się z upragnionego awansu do finałów.