Tak jak zapowiedział przewodniczący rady miejskiej Przemysław Stefański, na początku środowej sesji zgłosił wniosek formalny o wprowadzenie projektu obywatelskiego do porządku sesji. Tak jak można było się spodziewać, radni stosunkiem głosów 8:7 wniosek ten odrzucili. Kilkadziesiąt minut później przyjęli uchwałę dotyczącą dostosowania sieci szkół podstawowych i gimnazjów do nowego ustroju szkolnego. Zakłada ona funkcjonowanie w Gniewkowie jednej podstawówki w dwóch budynkach.
"Będziemy cały czas walczyć o dwie szkoły w Gniewkowie"
Szybka decyzja
Uczestniczący w sesji Paweł Mikuszewski, lider grupy mieszkańców, która przygotowała obywatelski projekt, wyszedł z sesji. Jak się dowiedzieliśmy po zakończeniu obrad, złożył powiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania zarówno burmistrza, jak i rady miejskiej. Chwilę później wsiadł w samochód i pojechał do Bydgoszczy. Identyczne zawiadomienie złożył również w biurze komisarza wyborczego.
- Sprawa konfliktu, który pojawił się między częścią mieszkańców a częścią rady miejskiej tylko przelała czarę goryczy - tłumaczy w rozmowie telefonicznej Paweł Mikuszewski. Zapewnia, że lista zarzutów pod adresem gniewkowskich samorządowców będzie dłuższa. Inicjatorzy w najbliższych dniach chcą skonkretyzować je na piśmie. Gdy tylko je otrzymamy, poinformujemy o tym naszych Czytelników.
O tym, czy powiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum jest skuteczne i można wszcząć kolejne procedury, dowiemy się najwcześniej w piątek. Wówczas stosowne stanowiska zająć ma komisarz wyborczy.
Oświatowy konflikt
Przypomnijmy: konflikt narodził się ponad miesiąc temu. Grupie mieszkańców nie spodobał się pomysł burmistrza Adama Roszaka utworzenia jednej szkoły podstawowej w dwóch budynkach. Przygotowali petycję, którą podpisało prawie 500 osób. Domagali się funkcjonowania dwóch oddzielnych podstawówek. Radni stosunkiem głosów 8:7 poparli jednak projekt burmistrza.
Rodzice skrzyknęli się więc po raz drugi. Zebrali 465 podpisów pod pierwszym w historii obywatelskim projektem uchwałodawczym. Po raz kolejny żądali dwóch podstawówek. Chcieli, aby ich dzieci chodziły do szkoły, która jest bliżej ich domów. Projekt poległ na środowej sesji.
Zbiórka podpisów
Paweł Mikuszewski zdradza, że wkrótce rozpocznie się zbiórka podpisów w sprawie referendum. Pod wnioskiem będzie musiało się podpisać około 1200 osób. - Zainteresowanie mieszkańców jest spore. Jestem przekonany, że uda nam się tę sprawę doprowadzić do końca - wyznaje.
Burmistrz Adam Roszak nie chce komentować decyzji w sprawie referendum. - Każdy ma prawo wychodzić z takimi inicjatywami - wyznaje. Jeśli taka będzie wola mieszkańców, gotów jest się poddać ich ocenie. Osobiście nie ma sobie nic do zarzucenia. - Staraliśmy się, żeby reforma oświaty była jak najmniej uciążliwa. I nikomu krzywda się nie stanie. Interes dzieci zostanie zabezpieczony, a nauczyciele nie stracą pracy - zapewnia burmistrz.
Więcej informacji z powiatu inowrocławskiego na:www.pomorska.pl/inowroclaw