Komitet z Jerzym Woźniakiem na czele walczy o to, by lokatorzy mieszkań komunalnych mogli je wykupywać za 5 procent wartości. Aktualnie można to zrobić płacąc 30 procent.
Jerzy Woźniak miał już dość czekania, aż część radnych spróbuje chociaż realizować swoje obietnice przedwyborcze i wprowadzi na sesję projekt uchwały zmieniający obecnie obowiązujące stawki.
Dlatego też skorzystał ze swojego prawa i sięgnął po możliwość wyjścia z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą. Zebrał 1150 podpisów inowrocławian, którzy tak jak i on chcą wykupić mieszkania za 5 procent. Stosowne dokumenty złożył w biurze Rady Miejskiej.
Co znaleźli prawnicy?
Proponowany przez mieszkańców projekt uchwały niewiele różni się od uchwały dziś obowiązującej. Podmienione zostały jedynie liczby. W miejsce bonifikaty 70-procentowej przy zakupie mieszkania pojawiła się bonifikata 95-procentowa.
Projekt obywatelski nie trafi na sesję. Dlaczego?
- Komitet zgłosił projekt uchwały zmieniający uchwałę, a powinien stworzyć swój własny projekt, który by tę sprawę regulował - tłumaczy przewodniczący Tomasz Marcinkowski.
Przyznaje, że sam by na to nie wpadł. To biuro prawne Urzędu Miasta wyczytało taki zapis w statucie miasta.
- Zapewniam wszystkich zainteresowanych, że jeśli trafi do mnie właściwy projekt uchwały i uzyska pozytywną opinię biura prawnego, to ja nie będę szukał sztuczek, żeby uniemożliwić wprowadzenie go na sesję - wyznaje Tomasz Marcinkowski.
Absurdalny zarzut?
Skontaktowaliśmy się z Janem Koziorowskim, samorządowcem z ogromnym doświadczeniem i byłym przewodniczącym Rady Miejskiej. To między innymi on tworzył statut miasta. Argument, z powodu którego inicjatywa uchwałodawcza mieszkańców trafiła do kosza, uznaje za absurdalny.
- Zarzut, że grupa mieszkańców nie przedstawiła przewodniczącemu projektu zupełnie nowej uchwały, nie powinien być przeszkodą. Każda propozycja dokonywania zmiany uchwały ma taki sam ciężar gatunkowy, jak propozycja zupełnie nowej uchwały. Po lekturze statutu nie widzę żadnych przeciwwskazań, które uniemożliwiałyby przedstawienie projektu obywatelskiego na Radzie Miejskiej - tłumaczy Jan Koziorowski.
***
Jerzy Woźniak ma wrażenie, że samorządowcy szukają różnych sztuczek, które opóźniłyby zajęcie się tą sprawą na sesji. Myślę podobnie. Zastanawiam się jednak, skąd ten lęk przed głosowaniem.