Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura badała sprawę aż 6 lat. Teraz zajmie się nią sąd

Ewelina Fuminkowska
sxc
Sprawa, w którą zamieszanych jest dwóch mieszkańców Ciechocinka, to przykład, że prokuratura robi, co do niej należy, choć czasem trwa to bardzo długo.

Sposób "na firmę"

Dwóch mieszkańców Ciechocinka postanowiło wyłudzić kredyt, ale wymagało to zainwestowania własnych pieniędzy. Jak postanowili, tak zrobili. Gdy w 2004 roku sprawa trafiła do prokuratury, nie przypuszczano, że jej rozwikłanie będzie trwać tak długo. Powód? Zniknął jeden ze sprawców. Ale prokuratorzy nie odpuszczali i akt oskarżenia trafił już do sądu. A było tak.

Grzegorz S. i Jacek I. podczas rozmowy na spacerze wpadli na pomysł, że zaciągną w jednym z banków kredyt na prowadzoną działalność gospodarczą. Wykorzystali do tego firmę transportową 49-letniego Grzegorza S.

Zaplanowany proceder miał skomplikowany charakter i wymagał podpisania wielu dokumentów. Jacek I. (38 lat) pomagał koledze w wypełnieniu papierów. W jednym z banków w Koszalinie założyli konto na firmę transportową z możliwością wysokiego debetu. Pierwotnie starali się o kredyt w wysokości 100 tysięcy złotych.

- Aby uprawdopodobnić prowadzenie działalności oraz wiarygodność firmy, sprawcy podjęli podstępne zabiegi polegające na wpłatach pieniędzy rzekomo od innych kontrahentów - tłumaczy Artur Kołodziejski, szef Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie Kujawskim.

Fikcyjni kontrahenci

W ciągu trzech miesięcy takich wpłat było na kwotę około sześćdziesiąt tysięcy złotych, ale osoby i firmy, od których miały być rzekome wpłaty, zaprzeczyły, że ich dokonywały.

- Ostatecznie bank w związku z "normalnymi" obrotami firmy, przyznał limit zadłużenia w wysokości pięćdziesięciu tysięcy złotych - mówi prokurator Kołodziejski.

Mężczyźni w połowie grudnia w 2004 roku w ciągu kilku dni za pomocą przyznanej karty firmowej wypłacili w różnych bankomatach na terenie kraju i w Berlinie oraz poprzez operacje bezgotówkowe ponad 49 tysięcy złotych.

Kilka dni później pracownicy koszalińskiego banku złożyli zawiadomienie o przestępstwie w aleksandrowskiej komendzie policji. Jak się okazało, Grzegorz S. był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu.

Od tamtego grudnia trwały poszukiwania 49-letniego mężczyzny. Został zatrzymany w Warszawie. Zastosowano wobec niego areszt tymczasowy.

- Grzegorz S. przyznał się częściowo do wyłudzenia kredytu, natomiast Jacek I. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień - mówi prokurator.

Pod koniec marca br prokuratura przekazała akt oskarżenia do toruńskiego sądu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska