MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura jeszcze raz sprawdzi przyczynę śmierci pracownika brodnickiej fabryki

Marek Ewertowski, Fot. SXC

Po tym jak inspektorzy PIP ze Szczecina znaleźli nieprawidłowości w działalności brodnickiej firmy "Vobro" prokuratura wznowiła, umorzone wcześniej, śledztwo w sprawie śmierci pracownika zakładu.

[/b]

15 kwietnia 2008 roku krótko przed końcem nocnej zmiany 21-letni Krzysztof Pruszewicz wpadł do mieszalnika masy czekoladowej. Zmarł w wyniku obrażeń.

W raporcie pokontrolnym sporządzonym przez pracownika Państwowej Inspekcji Pracy z Torunia znalazło się stwierdzenie, że winnym wypadku był sam pracownik.

 

 

W związku z tym prokuratura umorzyła sprawę stwierdzając, że nie doszło do przestępstwa. Decyzję prokuratury podtrzymał sąd, oddalając zażalenie rodziny.

Gdy jednak media ujawniły, że za sprawy bhp w brodnickiej firmie odpowiada brat inspektora pracy, który sporządził raport, zlecono ponowną kontrolę. Tym razem PIP ze Szczecina. Z tym raportem zapoznali się brodniccy śledczy.

Efektem są trzy wszczęte postępowania.

 

 

- Dokument sporządzony przez inspektorów jest bardzo obszernym i szczegółowym materiałem dotyczącym sytuacji w fabryce "Vobro". Dostarczył nam nowych, wcześniej nie znanych faktów, związanych z wypadkiem i sytuacją w zakładzie - mówi Alina Szram, szefowa brodnickiej prokuratury.

 

 

Inspektorzy ze Szczecina przyznali wprawdzie, że Krzysztof Pruszewicz, niezgodnie z przepisami bhp, zablokował czujnik mieszalnika. Gdyby czujnik działał do tragedii by nie doszło.

 

 

Uznali jednak, że pracodawca także ponosi winę, ponieważ nie zabezpieczył należycie maszyny i nie wyposażył pracownika w antypoślizgowe obuwie oraz właściwą instrukcję obsługiwania mieszalnika. Kontrolerzy zakwestionowali też organizację komórki bhp w zakładzie i jakość szkolenia.

 

 

Podstawą do wszczęcia drugiego postępowania stały się dokumenty mówiące o naruszeniu praw pracowniczych. Okazało się, że wobec części pracowników, "w sposób znaczący" przekroczony został limit nadgodzin przewidziany przepisami.

W kilku przypadkach doszło do naruszenia norm pracy w godzinach nadliczbowych, szczególnie na nocnej zmianie, przez osoby niepełnosprawne.

 

 

- Musimy wyjaśnić, czy działanie pracodawcy było uporczywe i złośliwe. Zastanawiające jest postępowanie lekarza, który na piśmie wyrażał zgodę na pracę w takich warunkach - dodaje szefowa prokuratury.

 

 

W odrębnym śledztwie prokurator wyjaśni podejrzenie fałszywych zeznań złożonych przez pracownika bhp zatrudnionego w "Vobro". Jego wyjaśnienia złożone po wypadku oraz przed kontrolerami ze Szczecina, znacznie się różnią.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska