Z racji tej, że zwłoki kobiety, która została wczoraj wczesnym popołudniem potrącona przez pociąg relacji Grudziądz - Toruń, były tak zmasakrowane że trudno było jednoznacznie ustalić tożsamość, śledczy będą prowadzili teraz czynności zmierzające do identyfikacji ofiary wypadku. - Będziemy to ustalać między innymi po tatuażach i znakach szczególnych - tłumaczy Marcin Licznerski.
Przy zwłokach zabezpieczono m.in. torebkę, w której było zaświadczenie o wydanie dowodu osobistego. - Nie możemy jednak przyjąć, że dane z tego dokumentu odnoszą się do ofiary. Musimy to sprawdzić - zaznacza Marcin Licznerski.
We wtorek zostali przesłuchani maszynista i kierownik pociągu. Byli trzeźwi. Ze wstępnych zeznań świadków wynika, że kobieta przed potrąceniem poruszała się torowiskiem z mężczyzną. Mieli się kłócić. Śledczy również próbują ustalić kim był mężczyzna i miejsce jego pobytu, by móc go przesłuchać.
- Jesteśmy również w trakcie zabezpieczania dokumentacji technicznej pociągu - dodaje prokurator Licznerski. - Dzięki temu będziemy mogli odczytać zapis prędkości i drogę hamowania.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek tuż przed godz. 15 na torowisku kilkaset metrów przed przejazdem kolejowym przy byłych zakładach mięsnych.