Prokuratura we Włocławku zajęła się „psią uchwałą”

Po publikacji artykułu na łamach „Pomorskiej” prokuratura przyjrzała się tzw. psiej uchwale. Prokuratorzy uznali, że punkt dotyczący zakazu puszczania swobodnie psa, daje zbyt duże pole do interpretacji. Zdaniem prokuratury, paragraf ten powinien wprowadzać jednoznaczny zakaz puszczania psa w mieście.

Dodatkowo brakuje określenia wyjątków, czyli możliwości uwolnienia czworonoga ze smyczy pod warunkiem spełnienia odpowiednich wytycznych. Przykładowo, można puścić zwierzaka w terenie niezabudowanym pod warunkiem, że dorosła osoba sprawuje nad psem nadzór, a on jest w kagańcu.

- Brakuje także wytycznych dla właścicieli psów ras agresywnych - wyjaśnia prokurator Michał Trafny, naczelnik wydziału organizacyjno-sądowego Prokuratury Okręgowej we Włocławku. - Te czworonogi w miejscach publicznych powinny przebywać i na smyczy, i w kagańcu.

W październiku 2016 roku prokuratura skierowała wniosek do miasta, aby samodzielnie zmieniono sporny punkt. W grudniu wpłynęła odpowiedź ratusza, że uchwały nie planuje zmieniać.

5 stycznia br. prokuratura skierowała skargę do Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Prokuratorzy domagają się stwierdzenia nieważności paragrafu dotyczącego psów, ale także jeszcze jednego punktu mówiącego o konieczności odśnieżania chodników przez właścicieli posesji. - W uchwale dotyczącej utrzymania porządku w mieście jest nakaz odśnieżania chodnika, ale nie ma określonego terminu, w jakim właściciel ma to zrobić - tłumaczy Michał Trafny. - To też daje pole do interpretacji.

Teraz sąd podejmie decyzję, co dalej. Jak zdradził nam naczelnik wydziału organizacyjno-sądowego, prokuratorzy zajęli się tą uchwałą ze względu na ważny interes społeczny. Do tematu wrócimy.