Jeśli ponownie wygra go Łucja Ludkiewicz, zarządzanie placówką może być dla niej trudne. Większość nauczycieli jej nie akceptuje.
"Prosimy panaZbigniewa Hoffmanna, Wojewodę Kujawsko-Pomorskiego o skuteczną pomoc w unieważnieniu konkursu na dyrektora Szkoły Podstawowej w Bukowcu i jego ponownym, uczciwym przeprowadzeniu" - apeluje do wojewody 18 nauczycieli; swe pismo wysłali przedwczoraj. "W wypadku braku reakcji i pomocy ze strony pana wojewody, o sprawie poinformujemy wszystkie możliwe media" - ostrzegają nauczyciele, którzy nie kryją swej niechęci wobec nowej szefowej Szkoły Podstawowej w Bukowcu, pani Łucji Ludkiewicz (list - ramka obok).
Za duże wymagania
Wojewoda jeszcze nie może wypowiedzieć się w sprawie ... - Bo pismo od nauczycieli z Bukowca dotąd do nas nie trafiło - informuje rzecznik prasowy wojewody Paweł Skutecki. - Może wpłynie jutro?
Do "Gazety Pomorskiej" dotarło w poniedziałek. Do Kuratorium również. Jak się okazuje, interwencja wojewody nie będzie potrzebna, ponieważ... - Unieważniamy konkurs na dyrektora szkoły w Bukow-cu, był ogłoszony z naruszeniem prawa - informuje dyr. Grzegorz Kubacki z Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty. Chodzi o to, że wójt podniósł ocenę kandydata na dyrektora z dobrej do wyróżniającej, wbrew zasadom obowiązującego rozporządzenia. - Czym wpłynął na ograniczenie liczby kandydatów - dodaje dyr. Kubacki.
Chcą wykończyć Ludkiewicz, aż zrezygnuje
Nowy konkurs będzie ogłoszony w przeciągu dwóch tygodni. - Obawiam się, że jeśli nauczyciele się nie opamiętają, zabraknie chętnych na dyrektora szkoły - martwi się Adam Licznerski, wójt Bukowca. - Bo ile może udźwignąć człowiek? Panią Ludkiewicz pewnie wykończą; z nadzieją, że zrezygnuje.
Mam pomysły na szkołę
Łucja Ludkiewicz: - Staram się zrozumieć powody, którymi kierują się moi przeciwnicy, ale nie mogę ich sobie logicznie wytłumaczyć. Liczę, że nie uda się im doprowadzić mnie do rezygnacji. Staram się też opanować emocje. Gdyby jednak miało to trwać dłużej i zagrozić destabilizacji szkoły, oświadczam, że wycofam się. Chociaż mam pomysły, które chciałabym w szkole wdrożyć. Nie wiem czy udoskonaliłyby jej działalność. Liczę, że tak. Czas by to pokazał.
Nie jestem członkiem SLD
Łucja Ludkiewicz dementuje też zarzuty, stawiane jej przez nauczycieli w liście do wojewody. - Znam panią Hylę-Makowską, ale z racji jej prezesury w okręgu ZNP. Jako prezes ZNP w gminie kontaktowałam__się z nią niejednokrotnie. Nigdy jednak nie korzystałam z tej znajomości. Podobnie, jak z innych, wskazanych przez moich przeciwników. Nie jestem też członkiem SLD, moje dzieci nie jeździły na obozy z ZNP, nikogo nie szykanowałam.
fragmenty listu
nauczycieli z Bukowca
skierowanego do wojewody
(...) Postępowanie konkursowe na dyrektora szkoły zostało przeprowadzone tendencyjnie, wójt gminy przeforsował swoją kandydatkę, tj. panią Ludkiewicz (...)
Wszystko było ukartowane, podczas konkursu dopuszczano tylko głosy oczerniające dyrektora Babińskiego (...) Na pytania członków komisji, kierowane do pani Ludkiewicz, odpowiadał wójt i ostatecznie jednym głosem jego kandydatka została dyrektorem.
Pani Ludkiewicz była założycielem i przewodniczącą Związku Nauczycielstwa Polskiego w gminie Bukowiec. Prowadziła tę organizację przez wiele kadencji, jest również aktualną przewodniczącą. Brała udział we wszystkich akcjach ZNP, była prawą ręką pani Hyli-Makowskiej, razem z nią wyjeżdżała na wszelkie spotkania, szkolenia i narady, reprezentowała jej interesy w kampaniach wyborczych, rozdając materiały wyborcze SLD i agitując za głosowaniem na p. Hylę-Makowską. Korzystała także maksymalnie ze swoich znajomości w ZNP, załatwiając obozy, wczasy, dotacje - wyłącznie dla własnych dzieci oraz sporadycznie dla dzieci wiernych poddanych z ZNP. Organizowała wszystkie strajki i strajkujących, ten ostatni również. Jako pierwsza wpisała siebie i swojego męża na listę osób strajkujących. Osoby, które nie chciały w tym uczestniczyć lub wystąpiły z ZNP, były przez nią szykanowane (...)
Należy podkreślić, że p. Ludkiewicz jest osobą ogólnie nielubianą, wścibską, mściwą, rodzącą konflikty. Protestu po konkursie, wysłanego do Kuratorium, nie podpisały tylko dwie osoby (na 20 nauczycieli), w tym mąż p. Ludkiewicz. Nadmieniamy, że z ramienia Kuratorium w konkursie udział brały dwie panie: Słoma i Podgórska. Do paniłomy, która mieszka w Tucholi, pani Ludkiewicz jeździła przed konkursem kilkukrotnie, nie przychodząc w tym czasie do pracy.ępował ją mąż, ukrywając nieobecności. Natomiast p. Podgórska pracuje w Świeciu, na stanowisku specjalnie dla niej utworzonym przez p.ńską, lewicowego starostę. W zamian mąż pani Podgórskiej wykonywał wszelkie polecenia p. Kempińskiej w SLD (...) Teraz, umiejętnie wykorzystując swoje powiązania, obsadzają stanowiska (...)