Protest przeciwko GMO
- Pilarska dodaje: - Mówią, że będą bronić nas przed roślinami genetycznie modyfikowanymi, a w rzeczywistości nie robią nic. Dlaczego Niemcy, Francja, Włochy, Węgry, Grecja i Luksemburg mogły zakazać uprawy kukurydzy MON810 a Polska nie? Takie rośliny są niebezpieczne dla naszego zdrowia i służą tylko nabijaniu kasy koncernom, które je produkują.
Po prawie godzinnym proteście Danuta Pilarska przekazała "List do władz" Dariuszowi Kurzawie, kujawsko-pomorskiemu wicewojewodzie. Kurzawa zapewnił, że w powstającej właśnie ustawie dotyczącej upraw GMO w Polsce, znajdzie się pula pieniędzy przeznaczona dla rolników ekologicznych. - Te pieniądze mają pójść na badania, które ciągle musimy robić aby sprawdzić, czy nasze uprawy nie są skażone przez GMO. To koszt 6 tys. zł! - wyjaśnia Pilarska. - Lepiej nie dopuścić więc w ogóle roślin GMO do Polski niż bezsensownie wydawać pieniądze.
Bydgoski protest był częścią "Europejskiego marszu przeciwko GMO", który wyruszył 18 czerwca z Berlina i wczoraj dotarł do Brukseli. Jego uczestniczy wręczyli przedstawicielom Komisji Europejskiej "Deklarację warszawską" domagając się zakazu GMO w Europie.