Wojewody i wicewojewody nie było w urzędzie. Petycję od strażaków i policjantów przyjął Dyrektor Generalny Urzędu Wojewódzkiego Andrzej Baranowski.
Na budynkach Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej wiszą nowe transparenty z napisem: „Protest”. To jeden z efektów zjazdu Związku Zawodowego Pracowników Pożarnictwa, jaki odbył się w Poznaniu.
Jutro strażacy, policjanci i inne służby mundurowe z całej Polski ustalą zasady organizacji protestu przed Sejmem. Planowany jest on między 5 a 8 października. Strażacy chcą podwyżek płac i spłaty zawieszonych od kilku lat rewaloryzacji zarobków.
Punktem zapalnym w rozmowach z rządem jest również płaca w okresach zwolnienia chorobowego. Strażacy domagają się przywrócenia 100- procentowej płatności. - W ubraniach, w jakich jeździmy do akcji łatwo się zapocić. Nietrudno je przemoczyć, a w konsekwencji przeziębić się. Dlatego twierdzimy, że nawet taka choroba ma związek z pracą zawodową - mówi Krzysztof Hetman, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Pożarnictwa.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych proponuje, by na podwyżki płac dla funkcjonariuszy i pracowników cywilnych przeznaczyć około 390 milionów złotych.
Minister Teresa Piotrowska podała, że kwota ta przełoży się na wzrost wynagrodzenia o ok. 4 procent dla funkcjonariuszy i ok. 6 procent dla pracowników cywilnych
Krzysztof Oleksak: To nie tylko zawód, ale służba. Będziemy jednak walczyć o nasze postulaty
Jak przekonuje przewodniczący Związku Zawodowego Strażaków „Florian” Krzysztof Oleksak, prawo zabrania strażakom przeprowadzenia strajków, jednak nie jest to jedyna forma protestu planowana w najbliższych dniach – Nie wyobrażam sobie, żeby któryś ze strażaków nie wyjechał do pożaru, na akcję ratunkową, nawet gdyby pozwalało na to prawo. To nie tylko zawód, ale służba. Będziemy jednak walczyć o nasze postulaty - dodał.